W odcinku #42 Przemysław i Cezary omawiają rolę Chief Digital Officer (CDO) w transformacji cyfrowej firm. Podkreślają, że rola ta staje się kluczowa w budowaniu strategii technologicznej i optymalizacji procesów biznesowych w przedsiębiorstwach każdej wielkości. CDO łączy technologię z celami biznesowymi, aby usprawniać działalność i osiągać lepsze wyniki.
Kim jest Chief Digital Officer (CDO)?
Chief Digital Officer to osoba odpowiedzialna za prowadzenie strategii cyfrowej w firmie. CDO skupia się na identyfikacji i wdrażaniu nowych technologii, które mogą zoptymalizować działanie przedsiębiorstwa i zapewnić jego konkurencyjność na rynku. W odróżnieniu od Chief Technology Officer (CTO), który zajmuje się implementacją i nadzorem nad działaniami technologicznymi, CDO koncentruje się na szerszej perspektywie – analizuje, w jakich obszarach firma może zyskać przewagę dzięki technologii i jak najlepiej ją wdrożyć.
Różnica między CDO a CTO
Choć oba stanowiska mają na celu optymalizację technologii w firmie, ich zakresy odpowiedzialności różnią się:
- CTO (Chief Technology Officer): Odpowiada za nadzór nad działaniami technologicznymi, implementację technologii i operacyjne zarządzanie techniczną stroną firmy.
- CDO (Chief Digital Officer): Skupia się na opracowywaniu strategii cyfrowej, wskazuje kierunki rozwoju technologii oraz integruje działania różnych działów firmy, aby osiągnąć jej cele biznesowe.
Dlaczego Twoja firma potrzebuje CDO?
Współczesny rynek wymaga ciągłego dostosowywania się do zmian technologicznych i wykorzystywania ich w maksymalnym stopniu. Rola CDO polega na spojrzeniu z szerokiej perspektywy na działalność firmy, identyfikowaniu obszarów do optymalizacji i wykorzystywaniu narzędzi technologicznych, które mogą poprawić wydajność, usprawnić procesy i zwiększyć konkurencyjność.
Przykładowo, firma może potrzebować wdrożenia automatyzacji procesów sprzedaży czy optymalizacji działań CRM. CDO identyfikuje odpowiednie narzędzia i procesy, które pozwalają na realizację tych celów, oraz przygotowuje strategię wdrożenia. Kluczową korzyścią jest integracja działań różnych zespołów oraz uniknięcie sytuacji, w której każdy dział działa w oderwaniu od całościowego planu.
Outsourcing roli CDO
Przemysław i Cezary wskazują na fakt, że małe i średnie firmy często nie mają zasobów na zatrudnienie dedykowanego CDO na pełny etat. W odpowiedzi na te potrzeby powstała usługa zewnętrznego CDO, która oferuje wsparcie ekspertów technologicznych na zasadzie abonamentowej. Dzięki temu firmy mogą korzystać z wiedzy i doświadczenia zespołu ekspertów bez konieczności angażowania zasobów na stałe zatrudnienie. Usługa obejmuje nie tylko opracowywanie strategii, ale także nadzór nad jej realizacją, co znacznie ułatwia firmom wprowadzanie transformacji cyfrowej.
Podsumowanie
Rola Chief Digital Officer (CDO) jest kluczowa dla firm, które chcą skutecznie wprowadzać innowacje i wykorzystywać technologię do osiągania swoich celów. CDO zapewnia nie tylko strategię, ale także wsparcie w implementacji i integracji technologii w całej firmie, co pozwala na zwiększenie efektywności i poprawę wyników biznesowych.
Transkrypcja odcinka:
Witamy Cię drogi słuchaczu w podcaście CEO Hub Jończyk i Bielecki.
To program, w którym łączymy technologię z marketingiem strategicznym po to, aby pomóc Ci wznieść Twój biznes najwyższy poziom.
Ja jestem Cezary Bielecki, jestem właścicielem firmy Digital Forms, gdzie od lat pomagamy przedsiębiorstwom budować silne technologiczne fundamenty.
Ja nazywam się Przemysław Jończyk i od 17 lat prowadzę grupę strategiczno-kreatywną JAAQOB, w której pomagamy firmom budować marki i tworzyć strategie marketingowe.
Zapraszamy do wysłuchania podcastu. Moi drodzy, w dzisiejszym odcinku porozmawiamy o tym, kim jest dyrektor technologiczny i dlaczego jest absolutnie niezbędny w każdej firmie. Więc jeśli chcecie wznieść swoją firmę najwyższy poziom, serdecznie zapraszamy. Jak zawsze poprosimy o lajki i suby.
Cześć Czarku.
Cześć Przemku.
Wiem, że do nagrania tego odcinka zainspirowało Cię nasze poprzednie, w których trochę rozmawialiśmy na temat R&D, czyli Research and Development, czyli tworzenia nowych produktów, usług. Trochę rozmawialiśmy o tym też, że warto czasem wyjść poza ten Czerwony Ocean, czyli jako firma jak prowadzimy, czy to sprzedaż, czy oferujemy jakieś usługi. Bardzo często konkurujemy na Czerwonym Oceanie, gdzie jest bardzo dużo konkurencji, gdzie ten jednak produkt, usługa jest już dobrze znana już klientom. Natomiast sami tworzymy cały czas, eksperymentujemy z nowymi produktami, z usługami, odkrywamy nowe błękitne oceany.Wiem, że ty też masz taki produkt, odkryłeś pewnego rodzaju błękitny ocean, bo jak rozumiem, nie ma jeszczez a dużo firm, które pomagałyby przedsiębiorcom w tym zakresie i dzisiaj podzielisz się z nami informacją o tym właśnie jaki to jest produkt, trochę może też porozmawiamy właśnie jak go tworzyłeś, żeby trochę zainspirować podejść procesowo do być może tworzenia takich produktów i jaką to wartość daje docelowo klientom.
Dzisiaj opowiem wam, tak jak Przemek powiedział, o jednym z naszych produktów i chciałem wam przybliżyć taką osobę, która za granicą nazywa się Chief Digital Officer. Jest to rola bardzo popularna już w firmach zagranicą, dlatego że ta osoba jest niezbędna. A kto to tak naprawdę jest? To jest taka osoba, która dba o to, żeby transformacja cyfrowa w firmie po prostu zachodziła prawidłowo. Czyli to jest taka osoba, na podstawie tego co już mówiliśmy, zajęcie sobie zapewne sprawę, która jest odpowiedzialna za to, żeby firma mogła osiągać swoje strategiczne cele, czy rozwiązywać swoje problemy za pomocą i opowiem wam czym ta osoba się zajmuje, czym się różni od osoby która za granicą jest nazywana jako CTO, bo jest to trochę mylące. Opowiem wam w jaki sposób mieliśmy gigantyczny problem jak to właściwie nazwać na polski rynek.
Brzmi ciekawie, od razu powiem, że na sam początek dla mnie dużo informacji takich oczywiście mocno niezrozumiałych nie siedzą z tej technologii, więc mam nadzieję, że podzielisz się właśnie informacjami dokładnie co taka osoba robi, żebyśmy to lepiej zrozumieli, tak? Bo to, że on prowadzi tą transformację cyfrową, jak to na początku powiedziałeś, to fajnie, ale o co tu chodzi? Także prośba o wyjaśnienie.Jasne.
Dobrze, więc jak zaczęliśmy sobie temat transformacji cyfrowej, to w pierwszym odcinku powiedzieliśmy sobie co to w ogólejest i czym się różni od digitalizacji. W drugim odcinku porozmawialiśmy sobie o tym jak zbadać dojrzałość organizacji pod względem właśnie digitalu. A dzisiaj porozmawiamy sobie jak się nazywa osoba w firmie i za co jest odpowiedzialna, która to wszystko przeprowadza.
Więc tak jak mówiłem, to za granicą nazywa się Chief Digital Officer. Ta osoba generalnie to nie jest taki dyrektor technologiczny, tak jak CTO mamy przeważnie. Bardzo łatwo jest pomylić te dwie role. Za granicą właśnie co innego z CTO, co innego z CDO i zaraz dojdziemy do tego, jak bardzo ciężko było nam to przetłumaczyć w ogóle na język polski. Chief Digital Officer to jest taka osoba, która odpowiada za dopalenie strategii technologią, ale ona już nie wchodzi w takie rzeczy, żeby zawiadywać tymi zespołami i tak dalej.Czyli to jest taka osoba, która bardzo łączy, wie, że jest jakaś ciekawa technologia, wie, że mamy jakieś wyzwania biznesowe i po prostu to łączy. Tworzy mapę drogową transformacji cyfrowej firmy, czyli co powinniśmy wprowadzić, natomiast już niekoniecznie wchodzi w implementację tego wszystkiego. To już jest przeważnie rola, która za granicą nazywa się CTO, czyli ta osoba, która już dokładnie implementuje te rzeczy. I teraz mamy gigantyczny problem, ponieważ CTO nie da się przetłumaczyć z mojego punktu widzenia na język polski, bo to dosłownie to było dyrektor cyfrowy, mega słabo to brzmi polsku.
My zdecydowaliśmy się na dyrektora technologicznego i tu jest bardzo ciekawa sprawa, Przemek na pewno może Wam to rozwinąć, że my sprawdziliśmy na zamkniętej grupie naszych klientów, która nazwa do nich trafia i gdzie oni w miarę szybko rozumieją za co ta osoba będzie odpowiadała. Czyli u nas ta usługa nazywa się zewnętrzny dyrektor technologiczny. I jakby to dosłownie przetłumaczyć, to za granicą to jest ta rola, której właściwie my nie dajemy. A w Polsce okazało się, że tak naprawdę lepiej nazwać w ten sposób, bo ludzie bardziej łapią, co ta osoba robi.
Powiem Ci, że zamieszałeś strasznie.
Zamieszałem strasznie.No dobra, to teraz tak, żeby to może usystematyzować. Mamy sobie dwa stanowiska, to nazwijmy, CTO, czyli ten Szef Technology Officer i CDO, czyli Szef Digital Officer. Jeden zajmuje się tak naprawdę technologią, ale jak ja rozumiem to co powiedziałeś, on zajmuje się wdrożeniami technologicznymi, czyli jeśli myślimy sobie o firmie, gdzie na przykład trzeba wprowadzić automatyzację, a może w ogóle trzeba zacząć od jakiegoś systemu CRM i później do tego systemu CRM wdrożyć automatyzację, to prawdopodobnie nie wymyśla tego ten szef technologii tylko on dostaje zadanie żeby to wdrożyć.
Natomiast ten szef digital officer jak rozumiem jest odpowiedzialny za to żeby takim szerszym spojrzeniem przeanalizować firmę i powiedzieć potencjał waszej firmy jest w tym obszarze można skorzystać z takich i takich narzędzi.Ja rekomenduję użyć takie narzędzie i tu argumentuję co za nim przemawia, jakie za tym mogą stać liczby i dlaczego warto iść tą strategią, którą on przyjmuje.
No i jak gdyby on tutaj nadaje kierunek. I teraz tyle domyślam się Czarek, że akurat u ciebie to tak naprawdę można realizować i od tej strategii i również to wdrożenie, no bo wy też robicie te wdrożenia, więc zakładam, że Jeśli korzystasz u ciebie z usługi właśnie tego szefa, czyli tej usługi tego dyrektora, który zajmuje się tworzeniem strategii technologii, no to wy również to wdrażacie, bo macie od tego ludzi.Tak, dokładnie tak to wygląda. Myślę, że z takiego CTO najłatwiej jest zrozumieć, tak jak klasycznie się myśli o dziale informatycznym w firmie, prawda?
Czyli przeważnie taki szef działu informatycznego, on nie chodzi po reszcie firmy i nie sprawdza, w jaki sposób możesz pomóc ludziom, technologiom, prawda? To się raczej nie zdarza. Natomiast CDO, taka klasyczna rola, która się teraz pojawia wszędzie na zachodzie, to jest osoba, która pozwala łączyć ten dział informatyczny we wszystkich obszarach działalności firmy. I to jest bardzo ważne przesunięcie ciężaru, z tego względu, że ten dział informatyczny kiedyś miał taką funkcję powiedzmy wspierającą, a teraz jak sobie rozmawialiśmy wcześniej staje się główną kompetencją, więc jest niezbędna osoba, która rozumie zarówno biznes jak i technologię i może wskazać w jaki sposób można dopalić biznes technologią.
I tak stworzyliśmy tego typu usługę u siebie z paru względów.Po pierwsze, bardzo ciężko jest znaleźć takiej osoby, takich osób, które rozumieją i technologię i biznes, jest bardzo mało na rynku, no i bardzo często nie opłacałoby się do nich po prostu zatrudniać. Druga sprawa jest taka, że nawet jeśli mamy taką osobę na pokładzie, to właściwie jeszcze wypadałoby mieć kogoś od automatyzacji, kogoś od danych, kogoś od chmury, kogoś od tej technologii, od tamtej technologii. Właściwie nie jest to za bardzo możliwe w organizacjach, które są mniejsze od wielkich korporacji. Z tego względu stworzyliśmy produkt, który pozwala w wygodnym pakiecie godzinowym mieć dostęp do wszystkich tych osób bez potrzeby zatrudniania ich.
Nasi klienci bardzo sobie cenią to rozwiązanie z tego względu, że nawet jeśli firma zdaje sobie sprawę, że ona musi skorzystać z technologii, musi się rozwijać, musi tworzyć nowe rzeczy, to praktycznie jeśli mamy brak takiej osoby, która to wszystko spina, to widzimy po swoich klientach, to jest właściwy feedback prosto od nich, kończy się to na tym, że szef firmy albo jakaś osoba oddelegowana przez niego biega między tymi wszystkimi dostawcami, jedna firma robi CRMA, druga firma robi dane, trzecia robi automatyzację, one między sobą nie rozmawiają, ta osoba na tym się nie znając próbuje przekazywać te wszystkie informacje i to wszystko kończ ysię niestety dużym, dużym bałaganem. Więc my wchodząc we współpracę z naszymi klientami możemy wypiąć klienta z załatwiania tych wszystkich dostawców,
My zaczynamy to wszystko za niego robić i zaczynamy mu układać całą transformację cyfrową i przejmujemy również pracę z tymi wszystkimi dostawcami.Jest to bardzo wygodne, bo klient może się wtedy skupić na meritum swojej pracy zamiast na tym bieganiu między różnymi dostawcami.
Powiem szczerze, że to jest bardzo interesujące, Czarku, to co mówisz. Ja tak zakulisowo powiem, zanim zaczęliśmy nagrywać podcast, no znamy się już sporo lat i dla mnie jest to o tyle, bardzo takie bym powiedział, wartościowe u Ciebie, to, że jak my już wcześniej dużo ze sobą rozmawialiśmy, pomimo, że zajmujesz się technologią, to jednak ty i twoja firma macie duże pojęcie na temat biznesu, na temat narzędzi, które mogą pomagać rozwijać biznes, to znaczy rozmawiając z tobą, to co ja zaobserwowałem, nie rozmawiałem z reguły tylko o jakiejś technologii, tylko właśnie rozmawiać my o biznesie, tak, czyli jak, co tu można wdrożyć, ciekawego, nie wiem, jakąś może automatyzację, czy jakieś narzędzia, które spowoduje, że biznes będzie się szybciej rozwijał.
I z takiego mojego doświadczenia, ponieważ znam dużo właścicieli software house’ów, to bardzo często spotykałem się z tym, gdzie właśnie tam po tej stronie byli bardziej tacy, bym powiedział, tacy CTO, czyli rozmawiam z człowiekiem, który genialnie wdraża technologię i on na przykład potrafi wdrożyć, nie wiem, HubSpot’a, jakieś różne narzędzia i tak dalej, natomiast ma bardzo takie wąskie spojrzenie na ogólnie biznes, to znaczy jest super specjalistą, wie jak to wdrożyć, ale nie bardzo ma wiedzę czy ta technologia w ogóle jest potrzebna dla danej firmy.
Tak jako strateg patrzę z tej perspektywy zawsze od strony celów, czyli jak mam wdrożyć jakieś narzędzie, czy to narzędzie będzie realizować cele biznesowe, marketingowe, czy to jest w ogóle ten moment i tutaj to mi się tak wydaje, Ta usługa u Ciebie powstała tak dosyć naturalnie właśnie stąd, że Ty pomimo, że sam jako osoba jesteś przedsiębiorcą i wcześniej tak jak mówiłeś programowałeś to masz duże takie spojrzenie na biznes tak, czyli zaproponować klientowi jakąś technologię, ale to nie po to, że klient przychodzi i mówi nie wiem chcemy teraz HubSpota. Robisz analizę okazuje się, że tak naprawdę HubSpot dla tej firmy być może jest za dużym narzędziem, może coś innego warto wdrożyć. Czy właśnie ta droga tak wygląda? Patrząc z perspektywy rynku firm technologicznych wydaje mi się, że jednak większość skupia się na technologii. Raczej mniej jest takich, które patrzą szeroko, tak holistycznie.Tak, najwięcej na rynku jest firm takich klasycznych software house’ów, do których klient już przychodzi z jakąś konkretną potrzebą i tą potrzebę trzeba mu wdrożyć.
Takie firmy też są jak najbardziej potrzebne.Natomiast my stworzyliśmy nasz produkt jako odpowiedź na to, co słyszeliśmy od naszych klientów, że oni potrzebowali bardziej, żeby ktoś im doradził. Osoby, które są klasycznymi CTO, klasycznymi takimi powiedzmy byłymi programistami, mają tendencję niestety do tego, żeby tworzyć narzędzia, które są zbyt skomplikowane, przeinżynierowane, że tak powiem. Czasami klient nie potrzebuje jakiegoś niesamowitego narzędzia, czasami naprawdę wystarczy coś prostego, żeby załatwić jego problem biznesowy, a inżynierowie mają tendencję do tworzenia, jak to powiedzieć, może takich zbyt skomplikowanych rozwiązań niż są potrzebne w danym momencie.
Natomiast jak znasz się na tym polu biznesowym, to wiesz, że czasami niektóre problemy można załatwić w bardzo prosty sposób.Takie klasyczne podejście to Byłoby na przykład, jeśli klient potrzebuje CRMA, to programista powie, tonapiszmy mu tego CRMA, a ja powiem, ale po co wyważać otwarte koło, skoro jest tyle fajnych, gotowych rozwiązań na rynku, a pieniądze zaoszczędzone przez klienta można wykorzystać gdziekolwiek indziej, można zatrudnić dodatkową osobę od sprzedaży, pchnąć w marketing także jest bardzo dużo ciekawych rozwiązań i najciekawsze jest to że jeśli zaoszczędzisz klientowi pieniądze w ten sposób to klient potem do ciebie wraca bo wie że ty go nie naciągasz i tak naprawdę koniec końców sprzedajesz temu klientowi więcej. To jest bardzo ciekawe.
Tak myślę sobie, że jeśli chodzi o sam stanowisko CTO ma pewnego rodzaju ograniczenia, bo ja zakładam, że taka osoba jest ekspertem, specjalistą, ale nie wiem, w kilku, może kilkunastu technologiach, czy znapowiedzmy kilka bądź kilkanaście narzędzi, które wdrażał. Jak rozumiem, CDO jest bardziej takim strategiem, ja to będę porównywał cały czas do marketingu, no bo to jest moje środowisko, czyli taki dyrektor marketingu to jest powiedzmy właśnie ten dyrektor technologii, który tak naprawdę analizuje jakie są dostępne technologie na rynku, jakie są dostępne narzędzia, które nawet teraz się pojawiają. On nie jest na tym etapie, że on teraz musi wejść w to narzędzie, być super specjalistą, bo znajdzie człowieka, dobierze sobie, który mu to wdroży, natomiast Jak gdyby poprzez perspektywy szeroko, na dzisiaj wiemy, że najlepsze narzędzie to dla takiej firmy wielkości i tak dalej, to będzie powiedzmy to narzędzie.Ja to tak patrzę z tej perspektywy, nie wiem czy to dobre myślenie, czy tak to działa?
Bardzo dobrze, bardzo Ja jak tłumaczę klientom za co będzie odpowiadał taki zewnętrzny dyrektor technologiczny, bo tak w końcu nazwaliśmy naszą usługę, to przeważnie zaczynamy od strategii, bo to najlepiej tak naprawdę trafia do klientów, czyli tłumaczę klientowi, że taka osoba będzie odpowiadała za opracowywanie i wdrożenie w ogóle strategii transformacji cyfrowej i tutaj jest bardzo ważne spojrzenie, dlaczego nie robimy tego raz na początku, tylko to jest taki proces, który cały czas zachodzi, bo bardzo szybko zmienia się środowisko biznesowe, bo bardzo szybko zmieniają się potrzeby zespołów i musimy bardzo tak w zwinny sposób podejść do naszych wymagań, także możemy sobie opracować pewną mapę transformacji cyfrowej, ale może się okazać, że jak zrobimy te fundamenty, to właściwie potem mieliśmy założone takie inicjatywy, ale właściwie zacznijmy tak naprawdę od takich inicjatyw, to szybko może się zmieniać, więc ta osoba jest też odpowiedzialna za to, żeby dbać o tą mapę, transformacji cyfrowej, cały czas sprawdzać, czego firma potrzebuje, cały czas sprawdzać, jakie są wyzwania, bo może coś należałoby zmienić.
Poza tym po prostu może być odpowiedzialna za wdrażanie tych wszystkich narzędzi, także tak naprawdę to wszystko spada z barków klienta, ma osobę, która zajmuje się cały czas sprawdzaniem, w jaki sposób dopalić tą firmę biznesem, w jaki sposób rozwiązać jej problemy, jak zmaksymalizować zyski, zmniejszyć koszty koniec końców za pomocą technologii. Czyli ja to nazywam po prostu strategią transformacji cyfrowej.Dobrze, to dużo pięknych słów, a teraz Czarku tak trochę do konkretów. Przykładowo mam firmę dosyć dynamicznie rozwijającą się, zatrudniam ponad 50 osób, szukam obszarów do zbudowania przewagi konkurencyjnej, czyli chcę jeszcze bardziej wykorzystać technologię dostępną na rynku, żeby stać się firmą bardziej konkurencyjną, żebym wiedział, że maksymalnie, na ile to jest oczywiście możliwe,
Na etapie rozwoju mojej firmy wykorzystuję technologię do tego, aby moje produkty były lepsze, lepiej dostarczane, dawaływiększą wartość, no i przede wszystkim, żebym na rynku był bardziej konkurencyjny. Jak to wygląda?
Zgłaszam się do Ciebie i co to jest? Nie wiem, Wy przyjeżdżacie do firmy, czy zadzwaniamy się?Przeważnie zaczynamy sobie od warsztatu wstępu do transformacji cyfrowej. To jest taki bardzo szybki warsztat, który pozwala złapać… Okej, ale ja jeszcze nie.Wiem czy ja chcę transformację cyfrową.
Okej, jeszcze krok wcześniej, dobrze. Na początku robimy sobie szybkie spotkanie, przeważnie online, gdzie poprostu zadajemy parę prostych pytań i sprawdzamy gdzie obecnie firma się znajduje. Gdzie ma aktualne swoje wyzwania oraz przeprowadzamy bardzo proste takie sprawdzanie modeli dojrzałości firmy, czyli jak bardzo ona jest rozwinięta już cyfrowa. To jest bardzo takie powierzchowne badanie, ale bardzo szybko można już pewne rzeczy zauważyć i to właściwie pozwala nam od razu sprawdzić, czy jesteśmy w stanie pomóc tej firmie, czynie.
No przeważnie jesteśmy w stanie pomóc.Powiedzmy, że firma ma wdrożony system CRM, handlowcy korzystają z tego systemu CRM, ale de facto to jest wszystko. Nie robione są jakieś mailingi, nie ma jakiegoś marketing automation. Wydaje mi się, że jest duża przestrzeń do tego, żeby technologicznie tutaj na tym popracować. Czyli co dalej to wygląda? Dowiadujesz się, że mamy to i tak już dobrze, system CRM, bo jednak wiemy, że w wielu firmach nawet czasem tego nie ma.Tak, bo takie wstępne i z naszego punktu widzenia to jest kwalifikacja tak naprawdę, ale jeśli widzimy, że możemy pomóc temu klientowi, faktycznie można tutaj powalczyć, jest duży potencjał, to przeprowadzamy sobie warsztaty wstępu do transformacji cyfrowej.
Tu się zatrzymam, bo powiedziałeś ciekawą rzecz, która mi się wydaje, że to jest bardzo interesujące.
To, że na tym pierwszym etapie już jest rozmowa, gdzie wstępnie jest jak gdyby wasza deklaracja, że tak, możemy wam pomóc, bądź może być tak, że niestety Ale nie pomożemy Wam, czyli gdyby Wasza firma na tym etapie rozwoju nie ma możliwości, albo my nie jesteśmy w stanie Wam pomóc.Były takie przypadki, nie było ich dużo. Przeważnie się to rozbijało o jakiś budżet, no bo my się, nie zrobisz transformacji cyfrowej za tysiąc złotych. Niestety, technologia też swoje kosztuje, ale z drugiej strony daje ogromne zyski. Raz mieliśmy przypadek, tylko nie mogę powiedzieć właściwie jaki, że klient zwrócił się do nasz problemem, którego nie dało się rozwiązać za pomocą technologii.To ja podam przykład inny, bo akurat dokładnie taki case mieliśmy, zresztą dzisiaj wiem to od handlowców, gdzie też mogę pokazać przykład firmy, gdzie po prostu czasem nie da się pomóc. Czyli zgłosiła się do nas firma, całkiem duża firma, która zajmuje się szkoleniami, mają szkołę.
No i właściciel tej firmy zgłosił się do nas właśnie w celu porozmawiania na temat możliwości wsparcia marketingowego, czyli te usługi jakby wsparcia marketingowego. No i on dowiedział się od handlowca, znaczy rozmawiał z handlowcem, ale tenosoba powiedziała, że ona się nie spotyka online, nie prowadzi żadnych spotkań online, nic nierobi online,tylko mamy przyjechać do siedziby i porozmawiać w siedzibie, bo tak prowadzi biznes.
Tu jest przykład, gdzie. takiej firmie odmówiliśmy ogólnie współpracy. Dlaczego? Dlatego, że W dzisiejszym świecie to co my robimy, cały marketing jest przenoszony do online. Wszystko robimy online.Więc jeśli firma dzisiaj mówi, że okej, my chcemy na tym rynku zdobyć konkurencję, być lepsi od konkurencji, natomiast od razu właściciel mówi, że absolutnie on nie wchodzi w żadne online, wszystko ma być fizycznie, spotkania fizycznie, bo on nie lubi online, to uważam, że po prostu nie jest gotowy do rozmów, gdzie my realnienie będziemy w stanie pomóc, bo wszystko dzisiaj będzie się opierać o tę technologię. I to jest, myślę, ciekawy case taki pokazujący, że czasem po prostu odmawiamy, no bo już nawet nie chodzi o to spotkanie, bo spotkanie jak najbardziej też robimy w firmie, to nie jest jakby problemem, natomiast tutaj było barierą to, że ta osoba stwierdziła, że nie będzie robić żadnych takich działań online, co nas dosyć zaskoczyło z racji tego, że to była całkiem duża firma.Wiesz, to bardzo ciekawy przypadek.
U mnie myślę, że też to byłoby dyskwalifikatorem. My to nazywamy buy-in w technologii, czyli takie wkupienie powiedzmy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, znaczy inaczej, rozumieć tomoże nie rozumieć, ale jeśli nie zdaje sobie sprawy, że właściwie nie ma przed tym odwrotu, to chyba będziebardzo ciężka współpraca tak naprawdę. Myślę, że to u nas też byłoby dyskwalifikatorem. Ja mogę powiedziećtak ogólnie, cobyło u nas jednym przypadkiem, kiedy nie mogliśmy pomóc.
Był problem ze sprzedażą,natomiast tam problem polegał na tym, że to był bardzo regulowany rynek, więc czego byśmy nie zrobili wsprzedaży, no ciężko byłoby tak naprawdę przełożyć to na jakieś skutki. Po prostu odmówiliśmy,stwierdziliśmy, że to będzie strata pieniędzy dla tej firmy niestety. Natomiast udało się troszkę co innego zrobić,akurat sprzedaży nie poprawiliśmy, ale były inne pola do współpracy.No dobrze, więc powiedziałeś ok, jest pewna kwalifikacja, widzisz potencjał i co dalej? Tu troszeczkę też wrócę, postraszyłeś trochę, że ta transformacja to, że jakieś miliony monet pewnie będzie kosztować, ale za chwilkę też do tego przejdziemy. Coś pewnie powiesz odnośnie tego jakie to są zakresy inwestycji, natomiast powiedz mi jakie to są dalsze kroki?Potem mamy już warsztaty wstępu do transformacji cyfrowej, czyli właściwie robimy to samo co na tym pierwszym krótkim spotkaniu, gdzie sprawdziliśmy czy w ogóle możemy pomóc, ale tak naprawdę już chcemy wejść w to bardzo dokładnie, czyli czym się firma zajmuje, jak wygląda jej otoczenie konkurencyjne.
Czy ma aktualnie wyzwania, czyli już tak sądujemy dokładnie, stawiamy diagnozę, sprawdzamy co możemy dla danejfirmy zrobić. To co klient dostaje po tych wstępnych warsztatach, to wie tak naprawdę gdzie się znajduje, w sensie wie jakie ma problemy, wie gdzie mu czego brakuje z technologii i my mu tworzymy inicjatywy, które naszym zdaniem klient powinien wdrożyć, żeby osiągnąć swoje cele, bo klient przedstawia pewną wizję, gdzie chciałby być za rok, za trzy lata, i my sprawdzamy, co tak naprawdę klient powinien zrobić, żeby tam dotrzeć.Układamy mu z tego mapę drogową rzeczy do wprowadzenia w firmie, a następnie już przechodzimy do wdrożenia tego przeważnie na planie abonamentowym, który klienci sobie chwalą, bo z góry wiedzą tak naprawdę, że muszą tyle i tyle przeznaczyć każdego miesiąca, jest im bardzo wygodnie, wiążą się z nami na długo, więc od razu dostają malutki fajny rabat, jeśli się zwiążą z nami na przykład na rok z góry. Więc klienci generalnie są zadowoleni i bardzo chętnie z tego korzystają.Czyli tak trochę porównując to do medycyny, bardzo lubię to porównanie, bo ono jest takie dosyć chyba, wydaje mi się, łatwe w zrozumieniu. Pierwsze spotkanie to jest taka wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, który nas tam osłuchał, porozmawiał z nami, co tutaj wstępnie jest. Kolejne wizyta, czyli w zasadzie to już są te badania, czyli to już kolejne wasze spotkanie, czyli już seria badań, robimy sobie tam badanie krwi inne, wszelkie jakieś tam różne badania, żeby już tak bardzo dogłębnie przeanalizować od wewnątrz, no tutaj człowieka zbadać, ale tu chodzi o wiadomo firmę. No i na koniec otrzymujemy pewnego rodzaju plan rozwoju, czyli plan leczenia. Zakładam, że jednak Część firm to będzie plan leczenia, w niektórych to po prostu będzie plan rozwoju. Gdzie sobie z tym idziecie?Żeby trochę mieć o tym jakieś większe pojęcie, bo tak mówię, że to jest w oparciu o robocze godziny, czy jakieś pakiety godzinowe.
Na ile godzin taka osoba, nie wiem czy zespół, bo to zakładam, że to już chyba w sumie zespół nawet, tak? Żeby to miało sens, ile to jest godzin w skali miesiąca, czy to jest równie, czy to jakoś myślę, że nie wiem, w zależności od potrzeb, od wielkości firmy.
To jest przeważnie tak, że firma jeśli do nas przychodzi, to chce szybko się zmieniać. Wie, że ma pewne rzeczy, które musi naprawić, ma pewne rzeczy, które musi wdrożyć, więc tych godzin raczej nie powinno być mało.
Firma dostaje swojego dedykowanego opiekuna i razem z nim pracuje. Przeważnie zaczynamy od 40 godzin na miesiąc. Natomiast jeśli są rzeczy do wprowadzenia jakieś większe, to od razu tutaj klientowi proponujemy większe pakiety. No bo na przykład teoretycznie może wyjść, że klient potrzebuje szybko wdrożyć narzędzie, którego Wdrożenie zajmie na przykład 500 godzin, znaczy stworzenie całego narzędzia, bo akurat wdrożenia to są trochę mniejsze, ale generalnie chodzi o to, że klient dostaje swojego opiekuna, który cały czas opiekuje się jego firmą. Cały czas może się go pytać, jak stoimy z tym, jak stoimy z tamtą inicjatywą, co następnie możemy zrobić. Klient generalnie pracuje z tą osobą, oni spotykają się cyklicznie.Nasz opiekun coraz bardziej wchodzi w firmę klienta i pomaga wdrażać te wszystkie inicjatywy, które znajdziemy.
Czyli rozumiem liczba godzin zależna od potrzeb firmy. Od tego, gdzie rzeczywiście, w jakim tempie chcemy dojść, orientacyjnie, od jakich kwotto się zaczyna, żeby tak, no nie wiem, wyobrażam sobie tą swoją firmę, te50 osób, ale czy mnie w ogóle stać na to? Czy to jest ten moment, gdzie to w ogóle mnie będzie na to stać? Plusminus, od ilu coś takiego może się powiedzmy zaczynać?Najtańszy pakiet za 40 godzin w IDZ, że u nas kosztuje 9,5 tysiąca netto. W tym masz 40 godzin i trzebapamiętać, że to nie jest tylko jedna osoba, tylko właściwie masz cały zespół, w zależności od tego czego potrzebujesz, bo możemy mieć inną osobę od procesów, inną osobę od automatyzacji, inną od wszystkich inicjatyw, które chciałbyś u siebie wprowadzić, więc masz fajne, takie elastyczne godziny do wykorzystania tak naprawdę.
To muszę powiedzieć, że trochę mnie zaskoczyłeś, tak szczerze, Sądziłem, że to będzie dużo droższe, z tego względu, że tak jak sobie myślę, nie znam do końca stawek szefów technologii, ale wydaje mi się, że to jest kilkadziesiąt tysięcy, taka osoba, do tego licząc jeszcze koszty pracodawcy, które wiemy doskonale jak to po prostu potrafi zabijać całość, to wydaje mi się, że ten start 9 tysięcy złotych brzmi bardzo sensownie, w sensie tak rozsądnie, że to nie jest jakieś takie zabójstwo, bo trochę postraszyłeś na początku, że to nie kosztuje tysiąc złotych, transformacja cyfrowana już więcej, także ok, ale bo bałem się, że to są jakieś dziesiątki tysięcy albo nie wiem, także brzmi to bardzo rozsądnie.No dobrze, czyli tak jak mógłbyś podsumować, tak jak to działa i no jakie de facto takie największe korzyści z tego firma, bo ja rozumiem, że właśnie mam wtedy takiego opiekuna tej technologii, Nie muszę się zastanawiaćc zy ten CRM jest dobry czy inny, czy to już jest w ogóle moment na zmianę CRM-a. Uczepiłem się CRM-a, ale to wynika stąd, że ja z technologii znam tylko CRM-y i być może jakieś narzędzia marketing automation. Niemam takiej wiedzy jak Ty.
Jak to z Twojej strony wygląda?Reasumując, jak już wiecie z naszego podcastu transformacja cyfrowa tak naprawdę jest niezbędna każdej firmie, a żeby ją dobrze przeprowadzić musimy mieć kogoś, kto na co dzień właściwie się tym zajmuje. Czyli wprowadzaniem tych nowych inicjatyw, sprawdzaniem cały czas czego potrzebujemy, czego nam jeszcze brakuje. Macie u nas produkt, który pozwala Wam wynająć sobie taką osobę, żeby pomagała w Waszej firmie w abonamencie. Co ciekawe nie jest to jedna osoba, tylko w zależności od Waszych potrzeb w cudzysłowie osobą może kryć się cały zespół, który będzie Wam pomagał. Wiecie z góry, że ta osoba będzie Wam cały czas zWami współpracowała, cały czas sprawdzała, czego potrzebujecie, cały czas dbała o to, żeby wszystkie inicjatywy, które znajdziemy do wdrożenia, będą po prostu u Was wdrażane.Wygodny plan, możemy sobie podpisać umowę na rok, na dwa lata, Tak naprawdę to jest odpowiedź na potrzeby rynku, bo właściwie słuchaliśmy naszych klientów i oni powiedzieli, że oni właściwie potrzebują takiej osoby, bo widzą, że nawet jeśli wprowadzamy im te inicjatywy, to tam cały czas pojawiają się następne rzeczy do wdrożenia, więc czy nie moglibyśmy z tego zrobić jakiegoś abonamentu, żeby oni wiedzieli właściwie ile będą wydawali co miesiąc, a wiedzą, że będą mieli cały czas dopalony biznes technologią, więc taki produkt też stworzyliśmy, więc to jest fajny przykład w jaki sposób trzeba rozmawiać z klientami, nadstawiać uszu i zastanawiać się jaki kolejny produkt dla nich stworzyć.Powiem szczerze, że bardzo mi się podoba ogólnie idea abonamentów. Ja uważam, że jest wręcz cudowna. Z tego względu, że ja będę o tym często mówił, powtarzał, że firmy żyją w cyklach miesięcznych.
Miesięcznie mamy obroty, miesięcznie sprzedaż, produkcję itd., więc dużo łatwiej jest zaplanować pewne wydatki, inwestycje, jeśli one są rozliczane w skali miesięcznej. To jest dosyć atrakcyjne, czyli płacę sobie co miesiąc jakąś określoną stawkę, a nie od razu muszę wydać na to duże pieniądze.
Ja jestem, jak Czarku mnie znasz, fanem tego typu rozwiązania. Zresztą w ogóle to jest trend teraz bardzo rozwijający się w Polsce. Wszelkiego rodzaju subskrypcje, abonamenty w każdym możliwym obszarze już są rozwijane. Nasuwamy się jeszcze napytanie. Czarku wyprowadźmy ewentualnie z błędu. Czy taka usługa, poza tym co ty tu teraz złożyłeś, w Polsce istnieje? Bo ja powiem szczerze, że się nie spotkałem z czymś takim.To znaczy, jakby oczywiście ten szef technologii, no to tak, jako stanowisko, ale tak, żeby szeroko technologię ktoś ogarniał, gdzie to jest biznesowo, czy to co wy robicie, czy coś takiego w Polsce istnieje?Wiesz co, teoretycznie jest szansa, że możemy o czymś nie wiedzieć, natomiast nie widzieliśmy podobnego produktu. Wydaje mi się, że jesteśmy pierwsi na rynku.No to brzmi bardzo ciekawie. To już jest na 100% błękitny ocean. Nie zamącony konkurencją, że on jest nadal błękitny. No świetnie, Czarku, czy w takim układzie jeszcze tutaj coś chcesz dodać do tego?Myślę, że na razie wyczerpaliśmy temat. Jeśli jest to dla Was interesujące, to oczywiście serdecznie zapraszamy do współpracy.Bardzo ci dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Mnie przekonałeś ale jak wiesz mnie nie potrzeba dużo żeby przekonać. Ty nie musisz mnie tu przekonywać bo znamy się tyle lat gdzie po prostu mam cię i ufam i wiem że robisz naprawdę świetną robotę. Zatem bardzo ci dziękuję za ten dzisiejszy odcinek. A drodzy słuchacze jeśli tego typu współpraca was interesuje szukacie takiej firmy to nie pozostaje mi nic innego jak polecić tutaj firmę Czarka.
Dzięki Czarku.
Cześć.Dzięki Przemku do usłyszenia.