Szanowny Słuchaczu, dzisiaj porozmawiamy o produktywności. Do tej pory mówiliśmy o niej przez pryzmat narzędzi, procesów, zespołów i technologii, ale teraz spojrzymy na nią od zupełnie innej strony – czyli od strony dbania o siebie. Zaczynamy od dbania o zdrowie w elementarny sposób – od tego, jak śpimy i jak jemy. Zapraszamy!
Zastanawiasz się, jak zwiększyć sprzedaż
i skutecznie budować markę?
Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.
Transkrypcja odcinka
Witamy Cię drogi słuchaczu w podcaście CEO Hub Jończyk i Bielecki. To program, w którym łączymy technologię z marketingiem strategicznym po to, aby pomóc Ci wznieść Twój biznes najwyższy poziom. Ja jestem Cezary Bielecki, jestem właścicielem firmy Digital Forms, gdzie od lat pomagamy przedsiębiorstwom budować silne technologiczne fundamenty. Ja nazywam się Przemysław Jończyk i od 17 lat prowadzę grupę strategiczno-kreatywną JAAQOB, w której pomagamy firmom budować marki i tworzyć strategie marketingowe. Zapraszamy do wysłuchania podcastu. W dzisiejszym odcinku podpowiemy wam w jaki sposób optymalizować to jak śpimy, to jak jemy i to jak ćwiczymy po to, żeby osiągnąć jak największą produktywności dłużej pożyć w zdrowiu. Zapraszamy! Cześć Czarek Cześć Przemku Czarku, nagrywamy już odcinki podcastu od jakiegoś czasu. Bardzo dużo takich odcinków jest takich technicznych, mocno nasyconych marketingiem, technologią. Natomiast dochodzą do nas sygnały, czasem przedsiębiorcy po prostu pytają nas Na co dzień działamy w firmie?
Jak wygląda nasz dzień pracy? Czy korzystamy z jakichś narzędzi do produktywności? Zresztą nawet na YouTubie było też pytanie o workflow. No i dzisiaj postanowiliśmy, że trochę porozmawiamy na ten temat, chociaż myślę, że przynajmniej ja nie czuję się tutaj w ogóle ekspertem od tego typu działki, że tak powiem, no bo jednak ja będę to wiecznie powtarzał, że jedyna rzecz, na której się znam, to jest marketing. I w sumie na niczym więcej. Natomiast tak obserwuję, że jednak przedsiębiorcy szukają jako inspiracji być może, albo chcą po prostu podpatrzyć, jak inni przedsiębiorcy sobie radzą. No i stąd pomysł na to, żeby dzisiaj nagrać taki odcinek. No i wiem, że chcesz trochę o tym popowiadać, jak u ciebie to wygląda.
Jest dokładnie tak jak Przemek mówi, powiem wam, że mieliśmy długą dyskusję czy w ogóle powinniśmy taki odcinek nagrywać, no bo wiecie, mamy nadzieję, że jesteśmy ekspertami od marketingu, od technologii, natomiast przez to, że jesteśmy CEO swoich firm, to od lat właściwie staramy się optymalizować swoją pracę na różne sposoby, więc przerobiliśmy Dużo narzędzi, dużo różnych metodyk. Wiemy, co pozwala nam dbać bardziej o umysł, dbać bardziej o ciało. Natomiast to nie jest nasz obszar kompetencji, więc z przyjemnością się podzielimy. Natomiast pamiętajmy, zwłaszcza w tym pierwszym odcinku, że to są rzeczy, które… W sumie ta mnie będzie nic takiego kosmicznego absolutnie. Natomiast zaznaczamy bardzo wyraźnie, że jeśli chcecie sobie zmienić dietę, zmienić sposób ćwiczenia swojego ciała, to zróbcie to z fachowcem, skonsultujcie to z lekarzem, weźcie sobie trenera personalnego. My nie jesteśmy ekspertami, natomiast uważamy, że jest to bardzo ważny składnik bycia właścicielem firmy czy szefem.
Bo musimy optymalizować po to, żeby mieć ten output jak największy na końcu. Tak samo jak optymalizujemy nasze procesy, tak samo możemy zoptymalizować nasze życie, czy sposób w jaki się regenerujemy. I jest dla nas bardzo ważne, dajcie nam proszę znać, czy takie odcinki Was w ogóle interesują, czy chcecie żebyśmy stricte mówili o technologii i marketingu, bo to jest dla Was najciekawsze. Z mojego punktu widzenia fajnie czasami mieć trochę odskocznię do jakiegoś lżejszego odcinka o tym życiu szefa, tak naprawdę. Powiem Wam, że jak zacząłem sobie wypisywać, ile ja tego przerobiłem przez te wszystkie lata, to aż byłem zaskoczony, jak ta lista jest długa. I wyszło mi, że tak naprawdę powinienem podzielić ten temat na trzy odcinki.
I w pierwszym zajmiemy się tym, jak to optymalizować nasz najważniejszy silnik, czyli po prostu żeby ono było wypoczęte, zregenerowane, gotowe do pracy, bo jak coś nas boli, jesteśmy niewyspani, to wiadomo, że nie będziemy dobrze pracować i tutaj nie ma cudów. W drugim odcinku opowiadam Wam, jak przygotować bardziej umysł, jakie są dystrakcje, jak z nimi walczyć, porozmawiamy trochę o social mediach, bo to jest problem, który nas wszystkich dotyka. A myślę, że trzeci odcinek będzie najbliższy tego rdzenia produktywności, czyli z jakich technik korzystamy, z jakich metodek, jak sobie w ogóle tę pracę układamy, czy to w kalendarzach, czy w narzędziach digitalowych, z których korzystamy. Taki jest plan i teraz generalne podejście, jakie mamy do tego, jest tak, jak prowadzimy firmę. Tak samo jak prowadzimy firmę, jak wiecie, raczej nie nastawiamy się nigdy na zyski w krótszym okresie.
Jeśli mamy jakiś zysk w krótkim okresie, raczej jakaś sztuczka, raczej coś czego nie da się stosować cały czas i tak samo wygląda podejście tutaj. Czyli naszym celem długoterminowym jest życie w zdrowiu, nie interesują nas za bardzo żadne drogi na skróty, chcemy ćwiczyć czy odżywiać się w sposób zrównoważony, taki z głową, nic na szybko, żadnych drastycznych zmian i to podejście również Wam rekomenduję. Sam się zastanawiałem, co jest najbardziej kluczowe, bo w pierwszym odcinku przejdziemy sobie przez ćwiczenia, przez sen i przez odżywianie. I sam się zastanawiałem, która z tych rzeczy jest najbardziej kluczowa. Myślę, że albo odżywianie, albo sen, bo jak którąś z tych rzeczy zawalimy, to bardzo szybko widać efekty. Jeśli przestaniemy ćwiczyć, to jak widzimy po społeczeństwie, można tak długo pojechać, natomiast raczej nie będziemy długo żyć. Zacznijmy może od tego snu. Przemku, jak to u Ciebie wygląda? Wysypiasz się czy nie bardzo?
Myślę o tym, co powiedziałeś, który z tych elementów jest najważniejszy i myślę, że chyba wszystkie są po prostu na równi ważne. Brak snu czy nieodpowiednie żywienie, wszystko może doprowadzić do katastrofy. Jeśli chodzi o sen, to akurat to jest element, o który ja bardzo dbam. Wręcz trochę mógłbym powiedzieć, że chodzę spać z kurami, bo de facto jak kładę się do łóżka około godziny 21.00, 22.00 zasypiam. Jak ktoś pyta się, a czasem na przykład widać w internecie zapytania, jak zrobić, żeby wstać o 6.00 rano? Albo jak zrobić, żeby wstać o 5.00 rano? No więc odpowiedź tu myślę, że niektórych zaskoczy. Jest bardzo prosta. Po prostu trzeba wcześniej pójść spać. Bo tutaj jednak ludzie szukają, przedsiębiorcy, sposobu na to, okej, dobra, to tak, mam wstać o piątej, ale ciśnij do pierwszej w nocy i tak dalej.
No i tutaj nie trudno się domyśleć, że jeśli organizm potrzebuje powiedzmy, nie wiem, 7 czy tam 8 godzin snu, no i jednak tak będziemy się codziennie nie wysypiać, no to niczego dobrego z tego nie będzie. Trochę w odcinku o stresie odpowiadałem o tym. Ja miałem generalnie problemy z zaśnięciem, wtedy spowodowane stresem, bo tu też myślę, że część osób może do tego właśnie w taki sposób odchodzić, że no fajnie, ale ja nie mogę zasnąć. Dla mnie sen jest bardzo ważny, bardzo tego pilnuję, żeby te siedem, 7.30 po prostu przesypiać.Powiem Ci, że zastanawiałem się, jak szybko dojdziemy do momentu, gdzie ja się z Tobą nie zgodzę. Pierwsza rzecz, już się nie zgadzam. Znaczy widzisz, to jest subiektywne. Na jednych ludzi lepiej będą działały jedne metodyki, na inne, więc my podsuwamy Wam różne pomysły, musicie to i tak sprawdzić na sobie, bo każdy organizm jest inny.
Mi bardzo otworzyła oczy książka Why We Sleep, polsku pewnie nazywa się jakoś Dlaczego Śpimy albo coś takiego, wrzucimy link do opisu filmu. Tam pan bardzo ładnie opisuje, dlaczego generalnie powinniśmy spać, ale myślę, że w to nie musimy super wchodzić, no bo każdy z nas zdaje sobie sprawę, że jeśli będziemy spali 3-4 godziny, no to nasza wydajność masakrycznie spadnie. Młodszaków, na czym się nie zgadzasz? Bo książka, książka, ale z czym się nie zgadzasz? Tak, wiesz co, z mojego punktu widzenia to nie jest tak, że jeśli chcesz wstać wcześniej, to musisz po prostu nagle pójść spać wcześniej, bo nie zaśniesz po prostu. Masz swój, to się nazywa bodajże cykl, boże, Karkadian Rhythm, to jest karkadyjski rytm dobowy, to nie jest tak, że nagle zaśniesz.Bo wiesz, jeśli mówimy o tym, że 7 godzin powinienem spać, a chcę wstawać o 5 rano, to nie ma za bardzo innej możliwości, jak 22, to już jest godzina, o której po prostu muszę zasnąć, żebym te 7 godzin faktycznie mógł przespać. A, w tym sensie się zgadzam. Ja bardziej mówiłem o przypadku i powiem, co u mnie zadziałało, jeśli na przykład wstajesz codziennie o 8-9, a chciałbyś zacząć wstawać o 6 czy o 5. Jak to zrobić? To już nie jest takie proste. Od razu powiem, dlaczego warto. Od dawna czytałem w wielu artykułach i wielu twórców, którzy lubię, powtarzali to w swoich czy to podcastach, czy to książkach. Super jest wstać rano i zacząć pracować przed resztą firmy. Sprawdziłem to na sobie i to jest naprawdę faktycznie super, z tego względu, że nikt ci po prostu głowy nie zawraca. Nie przychodzą żadne maile.
Na Slacku czy na Teamsach nikt do ciebie nie pisze. Nikt do ciebie nie dzwoni. Wiesz, jeśli pracujesz w domu, to rodzina się jeszcze nie kręci. Sprawdziłem to na sobie i to naprawdę działa super. Problem jest, jak wstać tak wcześnie. Ja próbowałem na wiele różnych sposobów dojść do tego i odpowiedź znalazłem dopiero w tej książce, bo chciałem zrobić to w ten sposób, że po prostu się zmusić. Jeśli wstaję ósma, dziewiąta to po prostu nastawiam budzik na piątą czy szóstą i staram się na siłę wstać z założeniem, że ten rytm mi się w końcu przesunie. Może jak ktoś jest super wytrwały, to faktycznie tak się stanie. Natomiast w tej książce jest napisane, że to jest bardzo ciężkie i raczej skazane na niepowodzenie. Dużo łatwiej jest i u mnie to pomogło, żeby każdego dnia obcinać sobie tak 10-15 minut, żeby powolutku się przesuwać, powoli się adaptować.
Mi to pomogło, nauczyłem się wstawać wcześniej i tu jest bardzo ważna gwiazdka, jestem w stanie to zrobić tylko w lato. Z tego względu, że dużo łatwiej jest wstać, jeśli słońce nam świeci do sypialni. Wtedy budzimy się bardzo wypoczęci w taki naturalny sposób. Przyznaję szczerze, że w zimę nie jestem w stanie tego zrobić, jeśli budzę się o 6, a za oknem jest po prostu jeszcze ciemno. Tobie to jakoś wychodzi na dłuższą metę, czy wstajesz 7-8 w praktyce? To znaczy ja wstaję codziennie o 6 rano i tutaj nie bierzesz Czarku jeszcze jednego czynnika pod uwagę, który pomaga wstawać ludziom dorosłym, a mianowicie dzieci. Jak masz dzieci i po prostu muszą iść do szkoły, nie masz opcji. Po prostu musisz wstać wcześniej, no bo trzeba je tam wyszykować.Tutaj też trochę perspektywa świata się zmienia, jak mamy dzieci, ale tu zgadzam się z Tobą w stu procentach.
To wstawanie wcześniej rano zdecydowanie ułatwia pracę taką głęboką, czyli możliwość popracowania w stanie flow, nikt Ci nie przeszkadza. Zresztą to był pierwszy element, który ja zastosowałem w momencie, kiedy wychodziłem z tego mojego całego kryzysu, tego, co opowiadałem w odcinku o stresie. To było to, że ja zacząłem po prostu wstawać wcześnie rano. Tam powód był trochę inny, bo ja wstawałem wcześnie rano po to, żeby jeszcze dłużej pracować, bo no wiedziałem, że muszę robić, nie wiem, ponad dwa etaty, żeby wyjść z tych problemów, które wtedy miałem. Natomiast do dzisiaj mi to zostało, tak? W stu procentach się zgadzam z tym, co mówisz. Na pewno ta metoda małych kroków ma… Brzmi rozsądnie. Tak, tak. Brzmi nierozsądnie i myślę,że to może pomóc właśnie takim osobom, które rzeczywiście, tak mówisz, mają problem, żeby pójść wcześniej spać.
Nie będziemy tutaj poruszać takich bardziej oczywistych kwestii, jak to, że jeśli wypijecie kawę przed snem, noto raczej będzie ciężko. Jeśli pójdziecie na ciężki trening przed snem, no to raczej będzie ciężko. My się bardziej skupiamy na rzeczach, które pozwolą wam lepiej prowadzić firmę, być bardziej produktywnymi. Więc z naszego punktu widzenia oczywiście, oprócz tego, że trzeba się po prostu wyspać, to naprawdę polecamy wstawanie wcześniej przed całą firmą, bo to jest po prostu czas, gdzie możecie sobie w spokoju popracować.Wiem, że dużo osób, żeby wcześniej wstawać, korzysta jeszcze ze specjalnych lamp, które dają dzienne światło.Ja z tego korzystałem, nie, może miałem złą lampę, mi to w ogóle nie pomagało, po prostu budziłem się przy zapalonym świetle, dwie godziny później niż powinienem, ja tam nic nie czułem.
To co bardzo mi pomogło, żeby nie patrzeć się w ekrany z niebieskim światłem, bo na pewno kojarzycie, że to przeszkadza w zaśnięciu, mi bardzo pomogło kupno Kindle. Wtedy już nie patrzę się za bardzo w ekrany. Tam jest ten tusz elektroniczny, więc to nie jest taki tradycyjny ekran. Mi to bardzo pomaga. Albo w ogóle najlepsza to jest normalna książka. Tu właśnie, Czaruś, zakładasz, że ktoś przed snem po prostu czyta. Czyta? Kurczę, może tak. Jednak taki czytnik e-booków dla kogoś, kto po prostu Facebooka przegląda, nie będzie może jakąś taką ciekawą alternatywą, ale jak najbardziej zgadzam się, że warto po prostu używać takich, czy to właśnie książka, czy to czytnik e-booków, będzie zdecydowanie lepsza niż oświecenie sobie w twarz Facebookiem.Jeszcze wspomnę o jednym fajnym narzędziu.
Ja nie musiałem z niego korzystać, bo akurat z tym nie mam problemu, ale wiem, że wielu przyjaciołom i zaprzyjaźnionym szefom różnych firm pomaga. To jest mierzenie cyklu, w jakim śpimy. Nie wchodząc w szczegóły, nasz sen jest podzielony na około 1,5 godzinne cykle. Jeśli się obudzimy w środku tego cyklu, to będziemy strasznie zamroczeni, jakbyśmy obuchem przez głowę dostali. Można sobie użyć np. Telefonu, sprawdźcie aplikację SleepCycle. Kładziemy sobie telefon na łóżku, on mierzy nasze ruchy, jak bardzo się ruszamy i w ten sposób mniej więcej jest w stanie wyliczyć, kiedy powinniśmy się obudzić, żeby być pomiędzy tymi cyklami, kiedy sen jest najpłytszy i najłatwiej się obudzić. Nasze ciało robi to w naturalny sposób,j jeśli czuje słońce. Dlatego w zimę jest ciężej po prostu wstać. Tutaj chciałbym zamknąć temat snu, chyba że Przemku, coś jeszcze z Twojej strony? Trudno mi coś więcej dodać.
My dobrze śpimy, a to dziwne szczerze mówiąc. Tak, tak, dobrze śpimy, no bo to wiesz, biznes dobrze się rozwija, prowadzimy wszystko legalnie, więc człowiek dobrze śpi, więc to też takie było moje założenie, mój koszyk wartości. Zawsze to będę powtarzał, zawsze 100% uczciwość, 100% działania takiego fair, zgodnie ze swoimi wartościami itd. Kolokwialnie mówiąc, wtedy człowiek kładzie się spać i się tym nie stresuje i tak uważam powinno być.
Jedyne co mógłbym dodać, to oczywiście tu w żaden sposób nie czuję się jakimś ekspertem i nie chciałbym tutaj może takich opinii wyrażać, natomiast czytałem ostatnio na temat cyklów snu i takie ciekawe stwierdzenie było, że jak nauczymy się już zasypiać powiedzmy o właściwej godzinie, wyobraźmy sobie, że kładziemy się rzeczywiście spać o tej godzinie 22, tak że te 7 godzin powiedzmy do piątej rano to jest, 23 już zasypiamy do 6 rano, to docelowo warto jest zastosować technikę, gdzie już później nie włączamy budzika. To znaczy organizm powinien się wybudzać naturalnie, nie powinien się wybudzać za dźwiękiem budzika. Dlaczego? Dlatego, że chodzi o te cykle. Może być tak, że ty położysz się spać i ty nie zaśniesz dokładnie o tej godzinie 22, tylko zaśniesz 22.20 i ten twój cykl będzie się kończył 15 minut później.
Ten organizm jest na tyle inteligentny, że my i tak później o podobnej godzinie już się budzimy. Ale nie spowoduje, że ty wybijesz się w połowie tego cyklu snu. To już jest taki w ogóle powiedział level high, najwyższy poziom, czyli nie dość, że już o stałej porze chodzimy spać, przesypiamy ten nasz okres taki, niewiem, 7-8 godzin w zależności od organizmu, który potrzebuje i wybudzamy się naturalnie. Ja teraz mam tak, że wybudzam się naturalnie, nie ustawiam sobie budzika i praktycznie codziennie ta sama godzina, czy mi się podoba, czy nie. Znaczy to ma tą wadę, że zawsze sobie myślę, o weekend teraz, sobota, nie wiem, niedziela.Też stajesz rano. Takie marzenie takie, bo tak do 8 może, nie? Co ty, 6 rano, czy jak 5 zł, do widzenia. Wiesz, że dopiero teraz zwróciłeś na to moją uwagę, że ja mam tak samo.
Faktycznie budzik niby jest ustawiony, ale w sumie i tak się budzę sam i weekend tak. Wszystko jest spoko, zobacz jak się skupiamy na produktywności, natomiast weź pójdź na imprezę, gdzie trzeba w nocy posiedzieć, to jest tragedia. Wszyscy imprezują, a ja 23.00 już bym do łóżka najchętniej poszedł. Dwie rzeczy, bo jeszcze mi się przypomniały. Jeśli się kręcicie, nie możecie zasnąć, nie walczcie z tym, po prostu wstańcie, coś porobić, bo naprawdę szybciej będzie, jeśli coś sobie porobicie, czy poczytacie książkę i potem spróbujecie znowu pójść spać, niż na siłę próbować zasnąć. To po prostu nie działa. Jeszcze jedna rzecz, która bardzo pomaga, jeśli nie możecie zasnąć, to się nazywa trening autogenny Szulca. To jest taka technika napinania mięśni po kolei wciele. To jest bardzo relaksujące i pozwala tak bardziej odpłynąć w tym łóżku. Już nie będę wchodził w szczegóły, to możecie sobie zgoglować.
Zaskoczył Cię, ale znam. Znasz? Tak, znam, dlatego że właśnie w tym okresie takim… Mega trudnym. To było pierwsze, co znalazłem na YouTubie, no bo nie mogłem w ogóle wtedy zasnąć, tak, pod wpływem tego bardzo silnego stresu, więc to wprowadza w taki głęboki stan rzeczywiście relaksacji. Także to znam. Ja od siebie dodam, że u mnie przynajmniej skuteczne jest wietrze niepokoju, to znaczy czasem po prostu, nie wiem, zwłaszcza zimą, tak, ogrzewanie trochę za mocno włączę, za ciepło jest. Jak jest takie fajne powietrze, trochę chłodniejsze, to pomaga lepiej zasnąć. Tak, dlatego dopóki nie mieliśmy klimatyzacji, to ja się tak w lato męczyłem. Tragedia. W krótkim czasie dostaliście, mam nadzieję, dużo ciekawych porad, co zrobić ze snem.Idźmy dalej. I tutaj jest temat, który był najbardziej kontrowersyjny dla Przemka. Jedzenie. To ja powiem dlaczego kontrowersyjne, bo ja tutaj chciałbym taki dysklajmer dać. Bardzo ważny. Tak, tak.
Szanowni słuchacze, jeśli słuchacie tutaj, no musicie po prostu wiedzieć, że zastosujecie te rady, które zwłaszcza ja będę tutaj mówił. Niestety, ale nic się nie wydarzy, czyli nie schudniecie, a być może w ogóle przytyjecie, to nie bierzemy za to odpowiedzialności. Znaczy w ogóle nas nie widzicie, ja jestem raczej szczupły, Przemek raczej… Ja też jestem szczupły, tylko po prostu kości mam troszkę grubsze. Jest szczupły inaczej. Natomiast tutaj w ogóle nie chodzi tak naprawdę o wagę. My w tym odcinku mówimy o tych trzech rzeczach w kontekście produktywności i o samych dietach, sposobach jak się odżywiać, jak to robić zdrowo.Znajdziecie tysiące materiałów na YouTubie. Ja chciałbym tylko z mojego doświadczenia powiedzieć, co mnie bardzo zaskoczyło, jak bardzo wpływa na produktywność.
I teraz zobaczcie, jak sobie tak standardowo jecie sobie jakieś śniadanko rano, potem idziecie na lunch, na pewno zauważyliście, i to wszystko będzie się dookoła tego kręciło, że jak zjecie taki typowy lunch, jakieś tam ziemniaki, jakiś ryż, nagle wam się strasznie chce spać. I skąd to się bierze? To się bierze stąd, że jeśli zjecie węglowodany, to skacze wam insulina. To jest naturalny proces, ona coś tam musi zrobić w ciele, to już nawet nie chce specjalnie wchodzić, natomiast jeśli ona za bardzo spadnie, to wam się po prostu chce spać. I teraz, co można z tym zrobić? Można po prostu jeść mniej węglowodanów, co nie jest takie łatwe, bo każdy nasz posiłek zawsze ma jakąś, a to kaszę, a to ziemniaki, a to ryż, więc te węglowodany raczej tam są.
I to rozwiązanie nigdy za bardzo mi się nie udało, bo to trzeba byłoby sobie samemu gotować, nie można tak naprawdę nigdzie pójść. Trzeba mieć sporo wiedzy o tym, co właściwie możemy jeść. Natomiast to, co mi bardzo pomogło, znalazłem takiego pana, który jest doktorem biologii na Harwardzie. Ma bardzo znany podcast, bardzo znaną książkę. Pan się nazywa David Sinclair, możemy go zalinkować. I on tam opowiada o tym, że jest dużo zalet postu przerywanego. Na pewno już się z tym spotkaliście. Natomiast znowu mówię, skonsultujcie się ze swoim dietetykiem, skonsultujcie się ze swoim lekarzem. I teraz, jak to działa? Chodzi o to, nie żeby absolutnie głodować, bo macie kalorii przyjąć tyle samo, tylko zrobić to w pewnym mniejszym okienku żywieniowym. Czyli na przykład wszystkie kalorie, które mamy zjeść przez dzień, jemy w okienku 8,4, 6 godzinnym. Wszystko jedno. I teraz jak ja to robię?
Zawsze miałem problem z jedzeniem śniadań, więc wstaję i po prostu nic nie jem. Piję tylko kawę bez cukru, bez mleka i pierwszy posiłek staram się tak zjeść około 14-15. To nie jest za bardzo wyrzeczenie, natomiast To, jak to wpływa na produktywność, absolutnie mnie zaskoczyło. Mój umysł nie jest w ogóle przytłumiony, jest cały czas taki żwawy, jak brzytwa po prostu, bo nie mam tych skoków insuliny. To jest absolutna bajka, tylko niektórym ludziom może być ciężko na tym wytrzymać. Ja z tym nie mam problemu, bo jakoś mnie super, powiem wam szczerze, jakoś nigdy do jedzenia nie ciągnęło, ajeśli czujecie głód, to bardzo fajnie działa zjedzenie łyżki masła orzechowego. To są takie tłuszcze, które szybko zabijają głód, tego nie musi być nawet dużo kalorii, cukier tego nie podskoczy. Nie, nutella to jest tragedia. Zresztą to jest sam cukier, absolutnie. Nie, to musi być masło orzechowe.
Jeśli macie ochotę, poczytajcie sobie książkę Davida, posłuchajcie jego podcastu. Powiem Wam, że na mnie to zrobiło na maksa wrażenie i z tego co widać na razie po badaniach jest to w ogóle bardzo zdrowe, bo jako ludzie teoretycznie nawet nie jesteśmy przystosowani do tego, żeby mieć dostęp do jedzenia cały czas. Zauważcie, że rasa ludzka ma mniej więcej 300 tys. Lat, a tak jedzenia w bród mamy ile? Tak naprawdę 200. Niestety za bardzo tego jesteśmy przystosowani. Natomiast nie chcę wchodzić aż tak w rzeczy, na których się nie znam, po prostu u mnie to super zadziałało. Jakbyście mieli ochotę, to się nazywa polsku post przerywany, po angielskuto się nazywa intermittent fasting. Jeszcze ciekawostka jest, że w angielskim jest fajnie, że oni mają dwa oddzielne słowa na to. W Polsce możesz po prostu, co to jest, głodówka?
Ale to brzmi strasznie, bo to jest tak jakbyś miał, wiesz, nagle zaraz mieć kości na wierzchu. A oni mają dwa różne słowa na to. Może być hungryalbo może być starving, czyli głodować. To fajnie daje pojęcie o tym, jaka jest różnica, bo Wy nie macie jeść za mało kalorii, tylko cały mych polega na tym, żeby zjeść je w jakimś małym oknie żywieniowym i dopóki ten cukier nie skacze, jesteście mega produktywni. Powiedz Przemku, jak to u Ciebie wygląda. Próbowałeś w ogóle kiedyś? Tak, i to regularnie wręcz stosuję intermittent fasting. To znaczy, że jestem taką osobą, gdzie całe życie nie jadłem śniadań. Gdzieś tam wcześniej słyszałem, no jedz śniadanie, bo to pierwszy posiłek i tam, no wiadomo, te opinie były bardzo różne.
Bardzo dużo teraz jest chyba takich już artykułów naukowych potwierdzających to, że takie korzyści zdrowotne wynikające z intermittent fasting, czyli z takiej czasowej głodówki, Tam jest podział na kilka okien żywieniowych, czyli może być tak, że na początek to jest powiedzmy tam przerwa 10 godzin, czyli powiedzmy jemy od 10 do 18 powiedzmy, nie 8 godzin, czyli od 10 do 18 powiedzmy tak, mamy później może być 6 godzin. I to sobie należy dostosowywać. Ja tu od razu powiem, że to jest bardzo ważne, że stosowanie tego typuna pewno głodówek i tak dalej wymaga konsultacji z lekarzem. Nie wyobrażam sobie, że ktoś na własną rękę, nie wiem, coś takiego stosuje, nie mając wiedzy do końca, czy to jest dobre dla jego zdrowia, ale sam rzeczywiście też stosuje ten post przerwany. No tak, ja to będę powtarzał.
Ja na pewno nie jestem tu osobą kompetentną, żeby w tym zakresie się udzielać, Mogę tylko tyle powiedzieć.Moja żona jest magistrem dietetyki. Dyplom z wyróżnieniem zdobyła naprawdę w szkole, jest wywieszony.Ogromną wiedzę ma w tym zakresie i u mnie w domu jest naprawdę wdrożony taki system bardzo zdrowego jedzenia. Inaczej, bo to ktoś może sobie wyobrażać, że my tutaj same brokuły tylko jemy i tak dalej. Nie, jemy normalnie, tylko jest taka zasada u nas. Zresztą to tak żona to też prowadziła. To też taka pareto, gdzie powiedzmy te 80% do 20, czyli jemy oczywiście też i fast foody i tak dalej, natomiast to jest jakiś mały procent, a wszystko to jest zasypywane jakimś właśnie jedzeniem takim, które czy to nie jest przetworzone, czy właśnie bardzo dużo warzyw jemy, ale tak jak mówię, nie jestem tutaj na pewno autorytetem w tej dziedzinie.
Tak, z tego co ja sobie szukałem, bo też zastanawiałem się, wiecie, jak jeść, jak żyć, żeby… Wiecie, mamy mega stresującą pracę, wiemy, że mamy tyle stresu, że to wysysa z nas życie, więc oprócz tego, że chcemy zbudować firmę, jednak fajnie byłoby trochę pożyć. I z tego co ja sprawdzałem badania, to najlepsza jest po prostu zbilansowana dieta, trzeba jeść wszystko, a fasting to jest dosyć nowy wynalazek, który jest jeszcze na poziomie takiego sprawdzania, czy to działa. Ja tylko widzę, że super mi to działa na produktywność i w ogóle jak sprawdzałem sobie te badania, to mam wrażenie, że w ogóle odkąd zjemy posiłek, to w ogóle bardzo mało, niewiele wiadomo, co się potem dzieje i bardzo ciężko w izolacji zmierzyć, jak to nas wpływa w długim terminie. Zrobiliśmy sen, zrobiliśmy jedzenie. Chcę przejść do ostatnich rzeczy, czyli ćwiczeń.Tak jak mówiłem, raczej chcemy żyć w zdrowiu, raczej chcemy żyć długo. Jeszcze nie spotkałem osoby, która tak nie uważa, natomiast jakoś mam wrażenie, że ludzie jedzą byle jak, nie ćwiczą, a my jako, zwłaszcza prezesi, mamy dużo tego stresu, więc musimy to robić. I tutaj, jakie ja znalazłem rzeczy, które mocno wpływają na produktywność i są takimi może dobrymi poradami kogoś, kto przerobił dużo sportów w życiu, za to pierwsze 18 lat w ogóle nic nie ćwiczyłem, ja tylko siedziałem przy komputerze i dopiero potem zacząłem ten świat odkrywać i zastanawiałem się, jak ja właściwie mogłem z tego żyć. Więc z mojego punktu widzenia, jeśli mamy mega stresującą pracę, a mamy jakieś po prostu hobby, jakiś trening, który sprawia nam przyjemność, to jest mega ważne, żeby pójść na ten trening i po prostu zapomnieć o tej pracy i się zrelaksować.
Po to żeby, wiecie, po prostu zapomnieć, zapomnieć, zapomnieć o tej pracy, zająć głowę czymś innym, poruszać się dla zdrowia. I z mojego punktu widzenia to nie ma zupełnie znaczenia za bardzo co robicie, czy lubicie jeździć na rowerze, czy lubicie sztuki walki, czy chcecie robić crossfit, czy to będą spacery z psem. To nie ma zupełnie znaczenia. Chodzi o to, żeby wysiłek był generalnie stały, żeby był umiarkowany. Musimy to robić całe życie, więc tutaj na pewno polecam nie rzucać się na coś, że od razu przebiegniemy maraton za rok.Ja przebiegłem maraton po 8 miesiącach biegania i Wam się przyzna, że to był najgłupszy pomysł mojego życia. Absolutnie. Teraz ćwiczę sobie na spokojnie, chodzę sobie na parę treningów w tygodniu, natomiast jak nie pójdę na trening po pracy, to po prostu jestem chory, to mega pomaga, jak ta głowa się uspokaja. Przemku, ćwiczysz coś teraz?
Cały czas ćwiczę. Tutaj warto dodać taką rzecz, znaczy z mojej perspektywy patrząc na to. Ja miałem taki okres w swoim życiu, o którym już opowiadałem właśnie w tym odcinku o stresie, jak bardzo się stresowałem. I to był taki czas, gdzie wtedy właśnie w ogóle nie dbałem o zdrowie, czyli ani nie stosowałem jakiejś odpowiedniej, takiej zbilansowanej diety, ani się nie wysypiałem, ani nie ćwiczyłem. Ani się nie badałem, no po prostu byłem jednym takim wielkim kłębkiem nerwów. Ale był taki moment właśnie dla mnie, punkt zwrotny, gdzie wtedy zdałem sobie sprawę, że to wszystko po prostu muszę naprawić, że jednak, no po prostu ja wręcz obsesyjnie bałem się, że za chwilę dostanę jakiegoś zawału, naprawdę, miałem takie myśli, że za chwilę jakiś zawał, jakiś,nie wiem, coś mi się stanie. Bo wiedziałem, że po prostu żyję w permanentnym stresie.
I od tamtego momentu powstała u mnie taka duża potrzeba właśnie już dbania o to wszystko. I tak to już dzisiaj wspominaliśmy, tak? Czyli od Czarek mówiłeś o śnie, rozmawialiśmy też o tej diecie. Ja dzisiaj mogę powiedzieć, że dla niektórych to będzie dziwaczny sposób, jak ja żyję, wygląda, ale po prostu podzielę się tym.Teraz, nawet jak nagrywamy ten podcast, Czarek to widzi, słucha czy nie, ale ja stoję. Mam biurko, które sobie reguluję, ono się podnosi i ja teraz mówię na stojąco. Właśnie między innymi z tego powodu, że dbałem o kręgosłup. Dlaczego dbałem dzisiaj o kręgosłup? Dlatego, że zacząłem sobie ćwiczenia, to jeszcze było za czasów właśnie tam, no sporo lat temu, właśnie jeszcze przed tym momentem takim stresowym, gdzie ćwiczyłem z trenerem personalnym.
Było takie, tak ty mówiłeś o tym maratonie, to ja w pewnym momencie takiego bakcyla złapałem i zacząłem cisnąć, cisnąć i był taki moment, gdzie ten mój trener pojechał sobie na urlop, tam nie było go chyba z miesiąc, ja tak zacząłem cisnąć, że po prostu nabawiłem się problemem z kręgosłupem, wylądowałem w szpitalu, miałem operację na kręgosłupie, z mojej winy, to była całkowicie moja wina, taka głupota.I mówię o tym, dlatego że ja dzisiaj patrzę na to wszystko z perspektywy nie tego, że ćwiczę, bo po prostu za chwilkę mam cel taki, żeby tu wyglądać, nie wiem, jakiś kulturysta czy coś takiego, tylko wszystko jest podłoże czysto zdrowotne, czysto dla zdrowia.
Dzisiaj ćwiczę z trenerem personalnym, mam dwa razy w tygodniu spotkania, ale w domu mam walking pad, mam taką bieżnię, czyli tak jak tutaj mam to biurko stojące, to często też sobie chodzę po prostu na tej bieżni.Jeszcze jedna rzecz taka ciekawa, którą ja zaobserwowałem, z racji tego, że dzisiaj ja praktycznie w 90%skupiam się na myśleniu, na tworzeniu jakichś strategii, wymyśleniu jakichś pomysłów, produktów itd. Czyli nie działam stricte tam operacyjnie, ale strategicznie. I zauważyłem, że najlepiej mi się myśli w momencie, kiedy np. Idę, coś wykonuję, jakąś czynność fizycznie, w sensie takim, Puls mi się zwiększa i nie wiem, tak sobie myślę, ja się nie znam na tym, ale tak sobie myślę, że być może mózg jest bardziej dotleniony, ponieważ trochę więcej tego tlenu zaczynam zużywać, że najlepsze pomysły wtedy mam.
Czyli na przykład jak ja coś tak, bo tak się mówi, że idź coś tam przemyśl, ja naprawdę mam tak, że coś potrzebuję przemyśleć, to albo tutaj sobie chodzę, a najlepiej to jeszcze na dwór wychodzę, tak żeby tego świeżego powietrza nabrać, no jakiś szybki chód. Wcześniej też robiłem sobie jakieś biegi, jakiś taki truchcik i zauważyłem, że najlepsze pomysły, najlepsze pomysły to mam właśnie wtedy, kiedy chodzę. Nie wiem, czy też tak często spotkałeś się z czymś takim, czy w ogóle może tak masz też w trakcie ćwiczeń jakieś pomysły, że to jest taki czas, gdzie tak mówię, dla mnie mózg mi wtedy lepiej jakoś pracuje, tak kreatywnie.
Wiesz co, z mojego doświadczenia, jak ja sobie obserwuję, bo też jak najbardziej to zauważam, jeśli mam coś do przemyślenia, to po prostu biorę pieska, idziemy na spacer i mogę sobie przemyśleć, ale mi się wydaje, że to chodzi o to, że tak naprawdę nie masz dystrakcji wtedy. Nikt ci nie zawraca głowy, nie patrzysz w telefon, nie oglądasz jakichś pierdół w telewizji, tylko możesz iść i się skupić na problemie, który sobie przemyśliwujesz. Zauważ, że super się myśli pod prysznicem. Dlaczego? Bo nie wejdziesz tam z telefonem. Tak, ale tutaj kiedyś czytałem na ten temat, że to jest jedna rzecz, nie ma faktycznie tych przeszkadzaczy, tych dystraktorów, natomiast prysznic daje jeszcze to, że jeśli robisz sobie ciepły prysznic, to on sprzyja myśleniu, bo zimny to tylko o tym, żeby jak najszybciej uciec, chociaż jest też, wiemy, zdrowotny.
Że jednak rozgrzewasz ciało, krew też, nie wiem czy fachowo tak można powiedzieć, nabiera temperatury, tak czy inaczej, to są warunki, które powodują, że faktycznie lepiej się myśli. To tak podsumowując, ja w ogóle powiem jak mój dzień tak wygląda, bo on jest taki bardzo, bym powiedział, chyba niestandardowy, czyli ja na co dzień stosuję Intermittent Fasting, tą czasową głodówkę, o której Ty wspomniałeś, tylko że ja zaczynam od 12.00, 14.00 dla mnie to już byłoby za długo, do 12.00, od 12.00 powiedzmy do 19.00, w zasadzie 18.00 staram się w tym oknie. Co więcej, ja mam aplikację, korzystam sobie Fitatu, mega fajna aplikacja, gdzie tam mam też muzykę. Mega fajna aplikacja, jakby okno to czasowe ta aplikacja mi pokazuje.Co więcej, oczywiście cały czas nieustannie staram liczyć kalorie, no bo po prostu tutaj to jest ten obszar, w którym mam największy problem, w sensie takim pracuję zdalnie, z domu.
Blisko mam do mojej restauracji, która jest moją kuchnią, blisko jest do lodówki, tak, więc jednak w momencie, kiedy sobie liczę te kalorie, mam na tym kontrolę, tak, ja mam ewidentnie z tym problem, tak, Tyczarek mówi, że nigdy nie miałeś problemu, to ja jestem jednak z tej grupy ludzi, gdzie zawsze miałem z tym problem, ja po prostu muszę się pilnować tych kalorii, nie pilnuję, to zaraz będę tył, więc tak to wygląda, walking pad, codziennie jakieś mam ustawione na przykład właśnie, że te 30 minut, żebym przynajmniej przeszedł się jakiś spacer, jakiś ruch, Natomiast tak jak mówię, dla mnie dzisiaj to model zdrowotny, bo to jest po prostu mega ważne zdrowie, o którym przedsiębiorcy niestety bardzo często nie myślą, zresztą sam nie myślałem w ogóle o tym, to już chyba kiedyś o tym rozmawialiśmy, że jak ktoś pracownik pracuje i powiedzmy ma tą przysłowiową umowę o pracę, to przynajmniej tam jest jakiś wymóg, że on musi iść do tego lekarza, żeby go tam zbadał.
Pomijam fakt, jak już go tam zbadał, ale idzie. Często jest tak, że mu tam nie przepuści, a temu ciśnienie na miejscu zmierza to coś i tak dalej. Niestety u mnie, ja poszedłem do takiego lekarza po wielu latach, jak mi zmierzył ciśnienie, to się okazało, że jednak było zdecydowanie za wysokie. Tak mogę powiedzieć, że lata ciągłego stresu i tamte czasy spowodowały, że w pewnym momencie byłem wręcz takim wrakiem człowieka.To są takie tematy, które przedsiębiorcy chyba często nie rozmawiamy, natomiast uważam, że są piekielnie ważne. Po prostu piekielnie ważne, że nie ma chyba nic ważniejszego niż zdrowie. Jak to ktoś kiedyś ładnie powiedział, można mieć tysiąc różnych marzeń, ale chory człowiek ma tylko jedno. Dbajmy o nasze zdrowie. I teraz dam parę takich tipów, które u mnie zadziałały i wydaje mi się, że one nie są takie oczywiste, bo ja wcale na nie wpadłem od początku.
I to jest tak, moi drodzy, każdy z nas wie, że coś trzeba robić dla zdrowia. Mało kto to robi. I teraz zastanawiałem się, co z tym zrobić. Więc z mojego punktu widzenia mega ważne jest po prostu mieć jakiś wybrany sport, jakieś zajęcie, które po prostu sprawia wam przyjemność. Żeby to nie była katorga, że o Jezu, muszę iść poćwiczyć. Tylko sami chcecie po prostu iść. I teraz jak to zrobić, to jest największa zagadka.Powiem wam, co zadziałało w moim przypadku. Może wam się to przyda. Może spróbujecie takiego podejścia.Jeśli robiłem sobie jakiś sport, który po pewnym czasie mi się nudził, to jest normalne. Coś robisz, jest to twoje hobby, ale może ci się po prostu znudzić. I wiedziałem, że muszę ćwiczyć, ale musiałem sobie znaleźć jakiś nowy, który będzie mi się podobał.To robiłem w ten sposób, że sprawdzałem jakie są sporty i mówię, o dobra, idę na ten, biorę trenera personalnego, daję mu tam 100, no teraz już pewnie jest więcej niż 100, Mówię, w godzinę pokaż mi o co wtym chodzi. I tak poszedłem. Na wspinaczkę, na tenisa, na squasha, na coś tam, na coś tam. I teraz na przykład po 5 latach crossfitu, 5 lat temu trafiłem na sztuki walki. Super, mega mi się spodobało. Do dzisiaj mnie to jara i codziennie się bardzo cieszę, że idę na trening. Ale to zupełnie nie ma znaczenia jaki będzie sport. Po prostu spróbujcie sobie popróbować różnych rzeczy. Może nagle coś wam się spodoba. Tak po prostu. Tych sportów jest tyle, ludzkość wymyśliła, że na pewno coś dla siebie znajdziecie. Powiem wam, co jeszcze dobrze działa.Warto wybrać się z kimś.
Zapomnijcie o tym, że wy będziecie w stanie ćwiczyć w domu. Trzeba mieć naprawdę, mam wrażenie, tyle samo dyscypliny, żeby ćwiczyć w domu. Chyba, że właśnie idziemy po bieżni w międzyczasie, jak coś robimy. Ale jest coś w tym, że jeśli mamy wykupione zajęcia albo jesteśmy umówieni ze znajomymi, to wchodzi tzw. Social contract, że po prostu mile jest spędzić ten czas z ludźmi, bo możemy sobie pogadać przed treningu, możemy sobie podczas czasami pogadać, czasami po, spędzić po prostu ten czas socjalnie z innymi ludźmi. To też mi bardzo pomogło. Po pewnym czasie, jak macie takie stałe miejsce, gdzie ćwiczycie, to przychodzicie po to, żeby pogadać z ludźmi, a trening to w ogóle leci sam w międzyczasie i w ogóle nawet o nim nie myślicie. Bardzo fajnie. Co jeszcze mogę doradzić? Korzystajcie ze specjalistów, którzy usprawniają wasze ciało.
Większość z nas, jeśli nigdy nie byliście na dobrym prawdziwym masażu leczniczym albo nie byliście u fizjoterapeuty, to prawdopodobnie nie zdajecie sobie nawet sprawy, jak spięte jest wasze ciało. Pójdźcie, po prostu spróbujcie. Znajdźcie jakiegoś specjalistę w okolicy, jeśli nigdy nie byliście. Myślę, że możecie być w ciężkim szoku, jak nagle można się czuć lepiej, że to ciało jest mniej napięte, że nas mniej boli, że jesteśmy bardziej wyprostowani. To jest dosyć skomplikowany temat. Po prostu wiem, że jak ja to odkryłem, to mówię, że wow, to można się naprawdę tak super czuć, jeśli ktoś popracuje nad moim ciałem. Także polecam, bo efekty bywają naprawdę niesamowite. No dobrze Przemku, to co, przeszliśmy sobie na szybko przez taki trochę lżejszy odcinek, przeszliśmy sobie przez sen, przeszliśmy sobie przez żywienie, przeszliśmy sobie przez ćwiczenia. Myślę, że to są takie podstawy, żeby trzymać nasze ciało w dobrym stanie.Zostały nam jeszcze dwa takie lekkie odcinki tego typu do zrobienia. Opowiemy sobie jeszcze o myśle i opowiemy sobie jeszcze o samych metodykach pracy, natomiast jest dla nas bardzo ważne, żebyście dali nam znać, co myślicie o tego typu odcinku. Czy to jest dla was interesujące, czy chcecie jednak taki content twardy, marketing, technologia, czy te dookoła tematy też są dla was ciekawe. Jeszcze raz disclaimer, bo mówiliśmy to dużo razy, zwłaszcza jeśli chodzi o dietę, skonsultujcie się z lekarzem, skonsultujcie się z dietetykiem. No i teraz co Przemku? Czas na poradę tygodnia. Co masz dla nas? Dzisiaj chciałem opowiedzieć o technice, którą stosuję już od kilku lat i myślę, że może być pomocna. Myślę, że część osób czytała książkę bądź zna książkę 4 godziny tydzień pracy Tima Ferrisa.
Pamiętam, że to było chyba z 7 czy 10 lat temu, jak z takim pewnym znajomym rozmawialiśmy właśnie na ten temat. To znaczy to jest przedsiębiorca, który już wtedy prowadził firmę, która zatrudniała już ponad chyba 150 osób, no i on właśnie pracował w takim modelu, gdzie on tylko zarządzał tą firmą, czyli miał już to takie Helicopter View, nie był operacyjnie nigdzie. No i ja spotykałem się z nim na takie mastermindy, trochę zdobywałem wiedzy od niego. Był dla mnie ogromnym inspiracją, no bo ja sobie patrzyłem, że fajnie rozwinął firmę, nie musi ganiać za klientami, czy nie wiem, wystawiać faktur, tak jak ja w tamtym czasie to robiłem, i ma takie postrzeganie właśnie Helicopter View.
No i właśnie sobie rozmawialiśmy, on mówi mi o tej książce, czterogodzinny tydzień pracy Tima Ferrisa, Zadał mi takie pytanie, powiedział tak, słuchaj, no bo patrz, wyobraź sobie taką sytuację, że, no właśnie, nie wiem, zdrowotnie coś się wydarzyło, że tynie jesteś w stanie dłużej pracować w tygodniu jak 4 godziny tylko. Czyli wyobraź sobie, że masz tylko 4 godziny na pracę w swojej firmie. No i teraz twoim założeniem jest, żeby mimo wszystko firma się rozwijała, żeby cały czas realizowała cele takie jakie sobie dzisiaj stawiasz. Natomiast masz tylko 4 godziny na to. No i teraz pytanie co? Pomyśl, co byś robił, gdybyś miał tylko 4 godziny?Ja pamiętam, że wtedy, w tamtych czasach, jak on mi zadał to pytanie, to ja sobie pomyślałem, jeśli mam 4 godziny, a wtedy skupiałem się też na pozyskiwaniu klientów, bo to nie było jeszcze dział sprzedaży, to pomyślałem sobie, no, czyli w sumie tylko na pozyskiwanie klientów. No, ale myślę sobie, zaraz, moment, 4 godziny, czyli jak miałbym spotkanie po godzinie, to niewiem, z 4 klientami mógłbym się maksymalnie spotkać, nie? I wtedy zdałem sobie sprawę, że to powinni być jacyś tacy klienci, nie wiem, najbardziej kluczowi. No bo jeśli tych klientów nie jestem w stanie pozyskiwać takiej dużej liczby, bo nie mam pełnego tygodnia pracy, tylko 4 godziny, no to pewnie musiałbym się skupić na pozyskiwaniu totalnie najlepszych klientów.
No i wtedy ten znajomy mówi, słuchaj osobiście poznałem Timaferisa, bo byłem na jego szkoleniu i też mu zadałem pytanie o co chodzi z tą książką właśnie 4 godziny tydzień pracy, no bo przecież ludzie i tak coś robią, nie pracujemy po te 4 godziny. Czy nawet jak on, już zarządzał tą firmą właśnie na zasadzie Helicopter View, no to przecież pracował normalnie na swoim powiedzmy etacie. No więc on powiedział tak, spójrz te 4 godziny, o których teraz powiedziałeś, że dla ciebie najważniejsze to jest to, żebyś ty się skupił na tych kluczowych klientach. I tu w tej całej technice chodzi o to, że ty normalnie możesz pracować 8 godzin, pracuj sobie, natomiast jak zrozumiesz, Co jest najważniejszym elementem dla Ciebie, który powoduje, że Ty będziesz tąfirmę rozwijał, to Ty to powielaj.
Czyli jeśli Ty mówisz, że 4 godziny spędzałbyś z tymi najlepszymi klientami, wyszukiwałbyś tych klientów właśnie, tylko takich, Ty powinieneś się na tym skupić, czyli żeby szukać tych takich najbardziej wartościowych klientów. Nawet teraz z Czarkiem rozmawialiśmy na ten temat. Ja takie ćwiczenie dosyć regularnie wykonuję i nawet jakiś czas temu wykonywałem teraz, prowadząc tutaj całego JCOBA, już kolejną firmę też buduję. Na dzisiaj, dla mnie, moja odpowiedź dzisiaj to jest taka, gdzie ja w te cztery godziny analizuję raporty z firmy, to znaczy z racji tego, że zarządzam firmą i nie jestem już operacyjny, czyli ani nie pozyskuję klientów, nie tworzę rozwiązań, nie jestem w produkcji. Więc dla mnie najważniejsze już jest zarządzanie, czyli powinienem wiedzieć co się dzieje w firmie, czyli jaki jest stan finansów, jak wygląda jakość obsługi klienta, jak wygląda realizacja celów sprzedażowych, celów marketingowych.
Tego typu informacje powinienem je analizować i wtedy podejmować decyzje do zespołów. U mnie już jest struktura taka, gdzie już są menedżerowie, Jednak ta struktura jest tam około 50 osób, więc na tyle to się rozwinęło, gdzie ja w tym momencie zarządzam, przekazuję informacje do menadżerów. Stąd też zupełnie inaczej dzisiaj na to patrzę i mam zupełnie inne potrzeby i to jest to, o czym Czarku też rozmawialiśmy.Odcinek o danych, dlaczego tak dane są ważne, no właśnie po to, żeby taki CEO już później te dane analizował.Ja poszedłem jeszcze o krok dalej, no bo mamy już bardzo zaawansowane dashboardy z danymi, to co nam tam przygotowaliście i tak dalej, to świetnie działa.
Ale u mnie to wygląda w taki sposób też, że z racji tego, że te dashboardy są bardzo zaawansowane, tam jest bardzo dużo informacji, które firma dostarcza, no to jak sobie zacząłem, właśnie wracałem w to pytanie, tak to jest 4 godziny, to się okazało, że ja bym musiał poświęcić godzinę, żeby teraz taki dashboard co tydzień analizować, no więc poszedłem o krok dalej. Menadżerowie, którzy są odpowiedzialni za generowanie tych raportów, nagrywają wideo, gdzie opowiadają, jakie widzą trendy, co wyczytali z tych danych, co tydzień takie informacje dostaje i to jest świetne, ponieważ nie dość, że te informacje są tworzone, dane dostarczane, co więcej mam w formie pigułki wiedzy przekazywane co tydzień, więc jestem na takim etapie dzisiaj i myślę, że to jest naprawdę ciekawe ćwiczenie, żebyśmy się zastanowili, No nagle okazuje się, że nie wiem, właśnie tylko 4 godziny mamy na to, żeby prowadzić firmę i co byśmy robili, żeby ta firma nie przetrwała, tylko żeby się wręcz rozwijała, pozyskiwał aklientów i tak dalej, rozwijała się. Tak, to fajnie pokazuje to ćwiczenie, jakie powinny być nasze priorytety, jeśli mamy bardzo ograniczony czas. To jest akurat jedyna książka Tima, której nie czytałem. Może czas do nie zajrzeć. Bardzo fajne ćwiczenie faktycznie.
Wcześniej go nie znałem, a faktycznie pokazuje w jaki sposób powinny być ułożone nasze bo jako szefowie, jeśli mamy taką tendencję do pracowania cały czas, to jak wiemy, jako szefowie możemy sobie wymyślać pracę tak naprawdę bez końca. Więc zakładając sobie takie sztuczne ograniczenie, sztuczny bottleneck, jesteśmy w stanie skupić się na tym, co jest tak naprawdę najważniejsze i co robi tak naprawdę największy impakt w firmie.Także spoko, bardzo fajne ćwiczenie. Jeśli ktoś jest zainteresowany książką, to rozumiem Przemek polecasz, prawda? Książkę polecam, chociaż myślę, że ona jest trochę w dzisiejszych czasach nieaktualna, ponieważ ona trochę pokazuje podejście sprzed, nie wiem, bodajże 20 lat, natomiast cała myśl, idea tej książki to jest warte, żeby to poczytać, zastosować w życiu i odpowiedzieć sobie na to pytanie, co byśmy robili, bo to jest myślę, że klucz tego. No dobrze Przemku, to dziękuję za dzisiejszą rozmowę.
Mi się kończy okno żywieniowe, więc czas coś zjeść. Do usłyszenia następnym razem. Bardzo ci dziękuję za ten odcinek. Wszystkiego dobrego, hej