🎙️ Podczas spotkania CEOhub63 omówiono wady i zalety posiadania wspólnika w biznesie, podkreślając problem samotności przedsiębiorcy oraz różnice w podejściu do prowadzenia firmy. Uczestnicy podzielili się doświadczeniami z różnych spółek, wskazując na znaczenie komunikacji i omówienia kluczowych kwestii przed podjęciem współpracy. Zwrócono uwagę na cechy dobrego wspólnika, takie jak komplementarność umiejętności i znaczenie miękkich kompetencji. Dyskutowano również o sposobach na poszukiwanie odpowiednich partnerów biznesowych oraz korzyściach płynących z uczestnictwa w stowarzyszeniach. Na zakończenie, wyznaczone zostały działania, takie jak analiza potencjalnych problemów i stworzenie listy pytań dotyczących współpracy.
Transkrypcja odcinka:
Zastanawiasz się, jak zwiększyć sprzedaż
i skutecznie budować markę?
Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.
00:00
Speaker 1
W jednym pokoju byliśmy świetnymi kolegami, natomiast kiedy przyszło co do biznesu, okazało się, że każdy z nas ma inny charakter.
00:06
Speaker 2
Przedaż jest prosta, marketing jest prosty, strategia biznesowa jest prosta. No nic bardziej mylnego.
00:13
Speaker 1
Słuchacie podcastu CEO Hub Jańczyk i Bielecki.
00:16
Speaker 2
Podcastu od przedsiębiorców dla przedsiębiorców.
00:22
Speaker 1
Sponsorami kanału są nasze marki.
00:25
Speaker 2
Digital Forms, twój doradca technologiczny. Pomagamy firmom rozwijać się dzięki nowoczesnym technologiom i automatyzacji procesów. Przejdź z nami na wyższy poziom cyfryzacji swojego
biznesu.
00:36
Speaker 1
Jacob Holding, agencja marketingowa, która specjalizuje się w tworzeniu strategii marketingowych oraz świadczy usługę zewnętrznego dyrektora marketingu, który układa biznes i marketing w
średnich, małych firmach.
00:48
Speaker 2
Linki do naszych stron znajdziecie w opisie naszego podcastu.
00:51
Speaker 1
Dzień dobry Państwu. Cześć Czarek.
00:53
Speaker 2
Cześć Przemku.
00:54
Speaker 1
Czarku. Biznes, jak wiemy, to nie jest sprint, to jest maraton, to jest długa droga. Bardzo często mówi się, że istnieje coś takiego jak taka samotność przedsiębiorcy, gdzie idziemy przez tą drogę często sami, bez wsparcia. Z racji tego, co robimy, czasem nawet bliskie nam osoby, jakaś rodzina, żona, przyjaciele, nie są w stanie nam pomóc, bo to jest zupełnie droga czasem niezrozumiała dla osób, które nie są bezpośrednio w biznesie. Jako przedsiębiorcy często stoimy przed wyborem, bądź zastanawiamy się, czy ten biznes rozwiać samemu, czy może kogoś zaprosić do tego biznesu, czy
może warto mieć wspólnika, czy może nie. Dzisiaj poruszymy ten temat. Może to coś trochę podpowie słuchaczom. Osobom, które oglądają nasz podcast? No właśnie, Czaczku. To od razu taki
nastrzał. Warto mi wspólnika, czy nie warto mi wspólnika?
01:52
Speaker 2
Ciężkie pytanie, tutaj oczywiście nie ma tak albo nie. U mnie wyglądało to w ten sposób, że jak zakładałem firmę, to zrobiłem to sam. Dlaczego tak zrobiłem? Bo miałem oczywiście dużo
znajomości, z wieloma ludźmi rozmawiałem i całe życie słyszałem takie historie, że no tak klasycznie, że po prostu była spółka, byli wspólnicy dwóch, trzech, czterech i oni w pewnym momencie się o coś brzydko mówiąc pożarli i po prostu te firmy się wtedy rozpadały. Więc wychodziłem z założenia, no po co się kłócić gdzie? Ja raczej też konformistą nie jestem. Założę sam, albo będę, wiesz, albo ja po prostu, brzydko mówiąc, zbiorę po prostu tą nagrodę, że po prostu uda mi się tą firmę rozkręcić, albo sam poniosę porażkę, ale wiem, że to będzie moja porażka, albo to będzie moje zwycięstwo, nie będę musiał się zastanawiać, ile ktoś robi, jak dzielić te obowiązki.
02:44
Speaker 2
Jeśli będzie jakaś nagroda na końcu, to ona będzie moja. I tak mijały lata, natomiast miałem osobę, też Przemka, z którą współpracowałem z Przemkiem coraz więcej, coraz więcej i w końcu
zdecydowałem się zrobić go wspólnikiem i teraz mam spojrzenie na tą sprawę z obu stron, no i widzę, że troszkę się myliłem, ale oczywiście porozmawiajmy o tym, jakie są wady i zalety, ale tak, żeby zrobić ten background. Jak to wyglądało u was?
03:16
Speaker 1
To jest w ogóle ciekawe, bo moje doświadczenia w biznesie i ze wspólnikami Pięć takich historii. Pierwsza w ogóle bardzo dawno temu, ten śmieszny sklep spożywczy, o którym Ci opowiadałem
dawno temu, to warzywniak. To był mój pierwszy biznes, który otworzyłem i wspólnikiem, de facto była żona, bo wspólnie z żoną to sobie otworzyliśmy. Trudno tu mówić, że to był wspólnik, to był
raczej taki wspólny biznes, który razem uruchomiliśmy. Absolutnie do tego w ogóle nie mogę się odnieść, bo to były totalne początki i ciężko w ogóle mówić chyba o tym, żeby… Wydaje mi się, że to
nie jest dobry pomysł, żeby wspólnikiem była żona. To tak między nami, powiedzmy to sobie.
04:03
Speaker 1
Drugi, już taki, bym powiedział, z prawdziwego zdarzenia, przypadek, gdzie miałem styczność z bycia wspólnikiem i miałem wspólników, to po kilku latach pracy w Kancelarii Prawnej, też kiedyś tą historię opowiadałem, postanowiliśmy z kolegami, z którymi razem pracowaliśmy w jednym biurze, stwierdziliśmy, że my sobie otworzymy własną kancelarię prawną. Czyli poznaliśmy, jak działa
mechanizm. Wtedy to były też czasy, gdzie głównie kancelary prawne w 70% zajmowały się odzyskiwaniem długów, bo to były takie czasy, gdzie ta windykacja naprawdę bardzo była potrzebna.
30% to były takie sprawy, typu jakieś umowy i tak dalej. Znając ten mechanizm, ponieważ pracowaliśmy razem 3 lata, stwierdziliśmy, że co to za problem? Słuchaj, zatrudnimy sobie prawnika,
a nie mamy wykształcenia prawnego, zatrudnimy sobie prawnika, wiemy jak pozyskiwać klientów, wiemy jak ich obsługiwać, otworzymy sobie własną kancelarię prawną. I to było pierwsze zderzenie ze wspólnikami. Bo uruchomiliśmy tę kancelarię i dosłownie pół roku wytrzymaliśmy razem.
05:07
Speaker 1
Wytrzymaliśmy, bo co się nagle okazało? W jednym pokoju byliśmy świetnymi kolegami, super się dogadywaliśmy, wychodziliśmy sobie na wspólne imprezy, natomiast kiedy przyszło co do biznesu, okazało się, że każdy z nas ma inny charakter, inne podejście do tego biznesu, gdzie w ogóle wcześniej my tak naprawdę wielu tematów ze sobą Wiesz, nie przygadaliśmy, nie ustaliliśmy
pewnych wariantów. No i szybko się okazało, że każdemu się coś wydawało, widział to inaczej. No i też był taki moment, gdzie ja już w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że to nie jest to.
Dlaczego ja w ogóle to robię? Nie lubiłem tego, bardzo nie lubiłem tej pracy. Gdzieś tam z tyłu głowy miałem… Męczyłeś się. Tak, męczyłem się.
05:50
Speaker 1
Od zawsze, w ogóle na procentach technologii, później marketing, bo gdzieś tam uczyłem się na procentach programowania, jak gdyby wszystkie te związane takie sprawy okołointernetowe gdzieś
tam mnie interesowały i stwierdziłem, że nie, no to mnie w ogóle nie interesuje. To było moje takie drugie zderzenie. Trzecie, już nie, to drugie, tak. Trzecie zderzenie to już jest Jacob, czyli ta firma, którą aktualnie prowadzę, a mianowicie Uruchomiłem ją na samym początku bez żadnych wspólników. To znaczy, mając te doświadczenia…
06:20
Speaker 2
A, czyli byłeś sam na początku.
06:21
Speaker 1
Sam, ja byłem sam. I celowo się zdecydowałem, że ja chcę być sam właśnie po tych doświadczeniach z tymi kolegami, gdzie my sobie wspólnie to otworzyliśmy.
06:30
Speaker 2
Okej, czyli zaczynaliśmy, można powiedzieć, z tego samego poziomu, czyli miałeś… Ja po prostu słyszałem historię, ty miałeś swoje doświadczenia i zdecydowaliśmy na początku, że jednak sami.
06:40
Speaker 1
Sam, tak. Sam, natomiast… W momencie, kiedy firma zaczęła mi się rozwijać, było dużo takich momentów, gdzie myślę, że to każdy przedsiębiorca tak ma. Muszę podjąć jakąś decyzję. W głębi
ducha nie wiem, czy ta decyzja jest słuszna, czy nie. Przydałby mi się taki głos, żeby ktoś mi powiedział, słuchaj, a rozważyłeś to czy to, a może słuchaj w taki sposób, a może spójrz na to.
Brakowało mi kogoś, kto by mi doradzał. Przez parę lat, w sumie chyba siedem lat, prowadziłem firmę i rozwijałem sam. Jedna rzecz, którą wtedy już z perspektywy czasu wiem, Ten biznes mógłbym rozwinąć dużo szybciej, gdybym miał wspólnika. Dlaczego? Dlatego, że podejmowałem decyzje, które czasem okazywały się błędne, czasem nie do końca przemyślane, nie przedyskutowane. Bo to jest tak jak czasem z tobą rozmawiam, czasem mówisz słuchaj.
07:44
Speaker 1
Wiesz, chodźmy porozmawiajmy, bo potrzebuję coś od Ciebie odbić, to jest takie Twoje charakterystyczne, coś muszę od Ciebie odbić, w sensie przekazujesz mi coś i słuchasz jak gdyby…
Przygadajmy sobie. Tak, przygadajmy to sobie. I wtedy właśnie zrozumiałem, że potrzebuję takiej osoby i naturalnie, jak to się u mnie stało? Paweł Neyman, który jest też dzisiaj jednym ze
wspólników, ponieważ w Jacobie jest ich dwóch. On był osobą odpowiedzialną za dział kreacji. Wsensie ja się z nim dogadałem, to było bardzo ciekawe. Na początku był grafikiem, na początku on
tworzył projekty graficzne, robił to naprawdę świetnie, pozyskiwaliśmy dzięki temu też duże marki i my się dogadaliśmy w taki sposób, że Paweł słuchaj, z racji tego, że wiesz ja Ta kwestia designu, kwestia taka artystyczna, to nie jest mój kierunek. Ja w tym nie siedzę.
08:32
Speaker 1
A on miał w tym duże doświadczenie, bardzo dobrze komunikowało mu się z ludźmi, z designu. Mówię, słuchaj, to wmy się w taki sposób, że ty będziesz zarządzał tymi grafikami. Już wtedy
zrobiliśmy taką, bym powiedział, cichą współpracę, gdzie mówię, słuchaj, to wmy się w taki sposób, że będziesz zarządzał i wynagrodzeniami, będzie zarządzał tym, co oni robią, będziesz tego pilnował, a w zamian z budżetu, który jest przeznaczony na to, ty będziesz miał z tego tam odpowiedni procent. W dużym uproszczeniu. A on mówi, pasuje mi to, bo to było dużo więcej, robiąc to odpowiednio, on mógł na tym zarobić dużo więcej niż jako osoba na etacie, powiedzmy jako grafik. Z drugiej strony, dla mnie, dawało mi to ogromny komfort, że nagle jest jakaś osoba, która świetnie coś ogarnie, na co ja nie mam nawet predyspozycji do ogarniania.
09:28
Speaker 1
To jest w ogóle tak gdzieś tam, możemy sobie dzisiaj pomyśleć, że w sumie nielogiczne, przecież mogłem sobie zatrudnić jakiegoś menadżera, który by to ogarniał. No tak, tylko wtedy mnie na to nie było stać. To jest jakby pierwsza rzecz, bo to były początki gdzieś tam rozwoju firmy. No i to był taki w ogóle początek.
09:42
Speaker 2
Tak, u mnie to wyglądało w ten sposób, że ja programowałem 10 albo 12 lat. Myślę, że byłem w tym okej, dobry. I bardzo fajnie, że powiedziałeś, że czasami, że ta droga jakbyśmy mieli wspólnika
wcześniej, to byśmy dużo szybciej ją przeszli, bo na początku mi się wydawało, że najważniejsze jest to, co ja robię. Czyli byłem specjalistą, który umie jakąś taką twardą umiejętność. Możemy to
porównać, nie wiem, ktoś tam załóżmy jest hydraulikiem, chce założyć jakąś firmę hydrauliczną i tak dalej. I bardzo niedoceniałem tej całej części. Sprzedaż jest prosta, marketing jest prosty, tam
strategia biznesowa jest prosta. Totalnie jakieś HR-y, umowy, w ogóle tego niedoceniałem. Stwierdziłem, że zrobię to samo, przecież umiem programować, to sobie ze wszystkim poradzę. Te
wszystkie pozostałe rzeczy są banalne.
10:32
Speaker 2
No nic bardziej mylnego, lata to pokazały i przeszedłem tą drogę, zdobyłem sporo tej wiedzy z innych pól, ale zajęło mi to naprawdę dużo czasu. Patrząc w tył, Można chyba brzydko powiedzieć, że
połasiłem się na tą nagrodę, która gdzieś tam może kiedyś czekała, była na horyzoncie, ale zapłaciłem za to cenę, że zajęło mi to więcej czasu i musiałem tą całą wiedzę uzupełnić sam. No i też
nie ukrywajmy, jeśli musisz się trochę znać na sprzedaży, trochę na marketingu, trochę na tej swojej twardej umiejętności, To ostatnio o tym rozmawialiśmy, lata mijają, masz wrażenie, że w sumie ty już się na niczym dokładnie nie znasz, bo masz taką rozproszoną bardzo tą wiedzę.
11:15
Speaker 2
Więc z perspektywy czasu myślę, że jakbym zatrudnił osobę, która może by się sprzedażą zajęła, albo może właśnie tym ogranianiem biznesu marketingowo, to może tą drogę całą przeszedłbym
szybciej, a tak zajęło to wolniej, ale z drugiej strony fajnie zdobyć tą wiedzę.
11:32
Speaker 1
No wiesz, bardzo łatwo czyta się życie wstecz. Dzisiaj to jest łatwo sobie powiedzieć, tak? Mogłem zrobić to, czytam to. U mnie było tak, że Paweł był takim cichym wspólnikiem, jeśli tak można nazwać, no bo on miał, powiedzmy, procent od zarządzania działem, gdzie robił to świetnie. Natomiast on skupiał się tylko na tym dziale kreatywnym, natomiast całe, jak gdyby, zarządzanie firmą, jej rozwój, wszystko było na moich barkach. Za wszystko ja decydowałem i wszystkie decyzje ja podejmowałem. W sensie ja mówiłem, okej, to mamy zrobić tak, robimy taki produkt, taką usługę, tak to zrobimy, jak gdyby. Paweł w ogóle na to nie miał wpływu. On tylko zajmował się swoją wąską, jak gdyby, działką, nie? No i do czego to doprowadziło? Doprowadziło to do sukcesu, a mianowicie takiego, gdzie pozyskaliśmy super klientów i było hula i dusza, piekła nie ma. Naprawdę zarabialiśmy mega fajne pieniądze.
12:22
Speaker 1
Były czasy, że tak powiem rozpusty, ale to był czas bardzo spektakularnego upadku, o którym już opowiadałem, gdzie ta nasza pycha, w zasadzie moja, brak edukacji itd. Spowodowały, że nagle
któregoś dnia kluczowy klient, jeden, dwóch odeszli i nagle okazało się, że jest ogromny problem. No i wtedy tak już opowiadałem, bankructwo, ja wręcz nie mogłem zbankrutować, to było tak głupie, to co ja tam wtedy zrobiłem, że ja nawet nie mogłem ogłosić bankructwa, ale już, jakby nie będę teraz tego poruszał, to spowodowało, że Wręcz niemalże mogę powiedzieć, że przewartościowałem sobie całe życie.
13:00
Speaker 1
To znaczy ja wtedy zrozumiałem, że no raz, że trzeba zmienić myślenie, trzeba zacząć się edukować, ale co jest bardzo ważne, te moje pomysły, te moje różne jakieś pomysły właśnie na produkty, na
usługi, czy jakieś elementy, które chcę wprowadzić w firmie, ja powinienem z kimś konsultować, że nie powinienem tego sam, bo często robię pod wpływem emocji i tak dalej. I to był ten przełom u
mnie, gdzie wtedy stwierdziłem, że w ogóle to była chwila próba czasu, bo ten Paweł, który był takim wspólnikiem, powiedzmy tam cichym, jak to można nazwać, gdzie to nie było nigdzie wpisane, ale gdzieś tam się dogadaliśmy w taki sposób, no nagle firma Trudno powiedzieć, że on sięga dnia, bo to było głębiej niż dno. I co jest fajne, Paweł był tą osobą, która nie powiedziała, słuchaj, wiesz co, to wiesz, ja pakuję swoje manatki i do widzenia.
13:55
Speaker 1
Coś ciekawe, mógł tak zrobić bez dwóch zdań, ponieważ wszystko było na mnie. Była jedna osoba w działalności gospodarczej, wszystko było na mnie, po prostu wszystkie długi, które powstały, no
wszystko po prostu na mnie, tylko Paweł powiedział, No dobra, to co? To zakazałem rękawy, jest trudno, wymyślmy, działajmy razem i tak dalej. W sensie w tym najtrudniejszym momencie był przy mnie i zaczęliśmy tutaj sobie działać. W międzyczasie w ogóle, bo też ciekawy ten drugi wspólnik, to jest trochę tak, że lata minęły, ale w międzyczasie po kilku latach pojawił się drugi wspólnik Christian, który poznaliśmy się z tego samego klubu samochodów, które kiedyś mieliśmy.
14:30
Speaker 2
Tak, mało męskich.
14:32
Speaker 1
Tak mało męskich, ale już nie wchodzimy w temat tych samochodów. Ale z tego klubu, to jest w ogóle ciekawe, pomyśl sobie Czarek, jakie to było mało rozsądne z perspektywy czasu, gdzie ja sobie
poznałem kolegę w klubie i mi się fajnie z nim rozmawiał, a on szukał pracy i mówił, stary ja cię zrobię człowiekiem od technologii. On nic nie miał pojęcia o technologii. Zacząłem go tam uczyć wtedy. To jest w ogóle ciekawe, Krystian skończył studia w Irlandii, informatyczne i tak dalej. Ma ogromne kompetencje. Zacznę od niczego. Jakie to było szalone. Natomiast właśnie zaczął z nami pracować, na początku w sprzedaży, pomagał też w takich działaniach operacyjnych i właśnie w tym okresie takim najtrudniejszym był Paweł, ale również był Christian, gdzie my przez pewien czas, był taki w ogóle moment, Firma nie była w stanie przez najbliższe miesiące zarabiać, w sensie nie mieliśmy nawet pensji.
15:30
Speaker 1
Ja pamiętam taki moment, gdzie Krystian czy tam, no nie mogliśmy odebrać pieniędzy. Słuchaj, wyobraź sobie, że ktoś pracuje teraz 6 miesięcy, nie ma pensji.
15:38
Speaker 2
Za darmo.
15:38
Speaker 1
A teraz trzeba, nie wiem, wyżywić rodzinę i tak dalej. To był dramatyczny moment. I to było coś, co w ogóle nas połączyło tak naprawdę silnie, bo wtedy w trójkę byliśmy, dobra działamy, ja wtedy
rozpocząłem ten proces edukacji, zaczęliśmy zmieniać o 180 stopni całe podejście, strategię. I to spowodowało, że ja wtedy im od razu zaproponowałem udział, procentowy udział w firmie. Mówię,
słuchajcie, robimy to razem. I tak u mnie powstała naturalnie idea wspólników, podział. No i tak to funkcjonuje do dzisiaj.
16:19
Speaker 2
A powiedz mi, bo ja mam porównanie teraz, jak mam wspólnika i widzę, To jest o tyle fajne, że oczywiście dzielimy też zyski, oczywiście procentowo, ale bardzo fajne jest to, że nie jesteś ze
wszystkim sam. Możesz się podzielić z ludźmi, tak jak powiedziałaś, odbić pewne rzeczy. Trochę była ta samotność przedsiębiorcy, o której mówiłeś wcześniej u mnie, czyli jak miałem jakiś problem, no mogłem pogadać z innymi przedsiębiorcami, ale oni z kolei nie byli u mnie w firmie, nie do końca rozumieli moje problemy. Oczywiście lepsze to niż nic. Teraz mam od kogo odbić te problemy, mogę z kimś się podzielić tym stresem. Natomiast my we dwóch musimy dojść do konsensusu, jakie podjąć działania. Czy jeśli masz trzy osoby, to jest trudniej, bo na przykład dwie osoby…
17:12
Speaker 2
Nie, może łatwiej jest podjąć decyzję, jak masz trzy osoby, bo z tego co ja wiem, Mój psycholog mi wspominał, trzy osoby to jest psychologicznie najsłabszy team, bo często dwie osoby działają, znaczy może nie działają przeciwko jednej, tylko mają inne zdanie niż jedna. Jak to wygląda?
17:25
Speaker 1
Dla mnie jest łatwiej i od momentu, kiedy zrobiliśmy właśnie team, gdzie mamy wspólników, Zacznijmy od tego, że większościowe udziały mam ja. Czyli gdzieś tam na koniec dnia ostatecznie ja
decyduję i teoretycznie mógłbym podjąć decyzję czasem nawet wykluczając pewnych wspólników. Nie będę wchodził w szczegóły spółki i tak dalej. Jest tam pewnego rodzaju odpowiedzialność, że w niektórych rzeczach musi być co najmniej dwóch wspólników podjąć decyzję i tak dalej. Krótko mówiąc, jeśli pewne decyzje chciałbym podjąć, teoretycznie mógłbym je podjąć sam, bo na tyle
prawnie jestem w stanie. Natomiast największą absolutnie wartością dla mnie było to, że ja mam dwie osoby, z którymi mogę się podzielić jakimś pomysłem, jakimś problemem i z nimi przedyskutować. I to jest tak, że dla mnie to jest po prostu genialne. Wymyślam coś, mam jakiś pomysł i my zrobiliśmy taki team jak gdyby, gdzie mówimy, że Kubuś Puchatek, kojarzysz pewnie taką bajkę, nie?
18:27
Speaker 1
Więc ja jestem tym tyryjskiem takim, skacze, wiesz, na tej, jak na sprężynie, nie? I mam milion pomysłów na tutaj, już wymyśliłem to, już wymyśliłem tamto. Paweł jest osobą taką, tym osiołkiem.
Nie uda się, nie, to będzie źle. To jest genialne. Krystian, jako ten prosiaczek, bardziej podchodzi do tego wszystkiego tam analitycznie i tak dalej. I to jest genialne, ponieważ uzupełniamy się, każdy z nas jest inny. Ja, szalone pomysły, wizjoner, nagle zderza to i ja im to przedstawiam. I wtedy mówię, słuchajcie, mam taki i taki pomysł i co wy o tym sądzicie?
19:01
Speaker 2
Też fajny, ciekawy wątek poruszyłeś, że te osoby muszą być na tyle wypróbowane latami, Fajnie jest, jak mamy tort, który musimy się dzielić, ale on nie zawsze będzie. Zawsze będzie lepiej i gorzej,
zawsze jest jakiś koniunkturalizm, więc to, że mamy osobę, która walczy, jak my to mówimy, z nami w jednym okopie, to jest mega kluczowe. Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, gdzie zaczynasz tą
podróż i musisz kogoś już tak ocenić. Czy ta osoba na pewno się nadaje? Bo ktoś, kto jest naszym kumplem, przyjacielem, prowadzenie biznesu to jest zupełnie co innego, prawda? I ja to zrobiłem tak, że my z Przemkiem przez jakiś czas współpracowaliśmy i ta współpraca była coraz bliższa, coraz bliższa, coraz bliższa. I to tak naturalnie dążyło do tego, żeby w końcu zostać wspólnikiem. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby z kimś tak od początku założyć firmę.
19:54
Speaker 2
Ja bym tego nie zrobił po prostu i nie zrobiłem.
19:56
Speaker 1
Ja tak zrobiłem. Ja tak zrobiłem, bo powiedziałem, że mam pięć takich przypadków związanych ze wspólnikami. Jacob to jest firma trzecia. W trakcie Jacoba ze znajomym wpadliśmy na pomysł, że
stworzymy aplikację. Znajomy, nie będę tu nazwy wymieniał, ale znajomy zajmował się powiedzmy Jego firma zajmowała się częściami do kosiarek. Z racji tego, że on ten rynek znał, dostarczali części do serwisów kosiarek. Akurat też była taka sytuacja, gdzie ja też kosiarka mi nawaliła. Zrozumiałem, że nagle znalezienie serwisu kosiarki, że w ogóle nie jest łatwe. Gdzie to? Jak to? W internecie nagle tego nie ma. No i jako, że się znaliśmy, wpadliśmy na pomysł, że stworzymy aplikację taką na smartfona, gdzie według twojej lokalizacji znajdujesz najbliższy serwis kosiarek.
20:53
Speaker 1
Z racji tego, że jego firma współpracowała z tymi serwisami, to teoretycznie był to idealny model biznesowy, bo ja biorę na siebie technologię, tworzymy całą aplikację, to wszystko, pracuję też nad
marketingiem, po twojej stronie jest też dotarcie do tych serwisów i tak dalej. Generalnie wyglądało to świetnie, mega byłem tym zajarany. Ten kolega, wspólnik też, byliśmy tym mega zera.
21:21
Speaker 2
Statystyki jasno pokazują, że ponad 60% osób oglądających nasz kanał to osoby bez subskrypcji. Jeśli podoba Ci się nasz podcast i chcesz, aby naszym kanale pojawiało się więcej takich treści,
zostaw lajka i kliknij w przycisk subskrybuj. Za co z góry bardzo dziękujemy.
21:36
Speaker 1
Wcześniej, bo to jest też trochę może opowiem o tym, jak warto podejść do wspólnika, Nie rozmawiałem z nim, nie analizowaliśmy wszystkich wariantów negatywnych. Od razu powiem, że jeśli
myślimy o wspólniku, to pierwszą rzecz, którą dzisiaj bym zrobił, stworzyłbym taką listę różnych pytań. A co w sytuacji takiej? A co, jak będzie to? I tam muszą być wszystkie najbardziej czarne
scenariusze. Czy się tu tak dzielimy? A kto będzie robił to? A kto będzie robił tamto? A w sytuacji, kiedy zachowujesz to, co? A jak będziemy to wybrać? Mnóstwo różnych pytań, bo wspólnik nie jest
od tych najlepszych momentów. Dobry wspólnik jest od tych trudnych, czyli razem, kiedy mamy te trudne momenty w firmie, to po to jest ten wspólnik, żebyśmy razem podłali, a nie wtedy… Co się
okazało?
22:32
Speaker 1
Wtedy mega zajarani ja i on weszliśmy w to, nagle okazało się, po jakimś tam krótkim czasie, że mamy zupełnie inne spojrzenie na różne perspektywy. I tutaj jakby nie będę w to wchodził, czy ktoś
miał rację, czy ktoś nie, zawsze obie strony będą gdzieś tam pośrodku. Natomiast bardzo dużo mnie to wtedy nauczyło, że tak bardzo łatwo wszedłem w coś, gdzie… I to jest ciekawe, zobacz, ja już
wcześniej nie miałem wspólników, ja trochę mierzyłem tę współpracę, patrzyłem z perspektywy tej współpracy, którą ja mam, że to będzie tak samo, że tak będziemy sobie rozmawiać. Nagle to się
okazało, że to nie jest tak samo. Że nagle ma inną wizję, ma inne pomysły, które nie jesteśmy w stanie znaleźć konsensusu. Więc doszło do rozwiązania tej spółki, tam nie pamiętam, pół roku, może
rok generalnie to trwało. I była to dla mnie ogromna lekcja.
23:27
Speaker 2
Wiesz co, na początku jak myślałem o wspólnikach, to skupiałem się na tych twardych umiejętnościach, czyli wiedziałem, że bardzo często jest taki przypadek, że jest na przykład osoba
techniczna i wchodzi w spółkę z osobą, która zajmuje się sprzedażą, prawda? I masz wtedy dwie osoby, które mają takie dwie komplementarne umiejętności, no bo musisz sprzedać, a potem musisz wyprodukować i wtedy to ma sens. Natomiast mój wspólnik nauczył mnie, że bardzo ważne są również te miękkie umiejętności. Dowiedziałem się, zwłaszcza jak zaczęliśmy wchodzić w sprzedaż konsultingową, że bardzo często jest tak, że dwóch konsultantów jedzie do klienta i jeden z nich jest bardzo dobry w analityce, w liczbach, takie twarde umiejętności tego typu. A druga osoba jest bardzo dobra w tych miękkich umiejętnościach.
24:11
Speaker 2
I na przykład zauważyłem to, że jak zdarza nam się z klientem rozmawiać z moim Przemkiem, to ja mówię, tu klient chce to, tu jego problem trzeba technologią rozwiązać w ten sposób, a Przemek mi mówi, a zauważyłeś, że klient jest na przykład przerażony, bo nie do końca rozumie to rozwiązanie, albo ma problem z tą osobą w zespole i to jest coś, na co ja zauważyłem, że jestem totalnie po prostu ślepy. Więc przydaje się bardzo ta osoba, która jest taka dobra w small talku, dobra w czuciu ludzi, w dawaniu tego wsparcia. I tutaj się fajnie uzupełniamy, a to jest taka perspektywa, o której totalnie kiedyś nie miałem pojęcia.
24:48
Speaker 1
A powiedz mi, czy wcześniej, zanim tutaj nawiązałeś współpracę, staliście się wspólnikami? Czy feedback, który otrzymywałeś, czy to od tego Przemka, czy od kogoś innego, czy to był feedback,
który ty przyjmowałeś, czy nie? Bo wśród przedsiębiorców, zresztą też tak miałem przez lata, Wiesz, różnie feedback traktowałem, w sensie takim ktoś mi przekazał, a ja stąd powiedziałem, dobra, to ja i tak zrobię to po swojemu. I decyzje w firmie, które wtedy podejmowałem, właśnie były tak podyktowane, że gdzieś ten feedback niby słuchałem, ale po swojemu to robiłem. Pytanie, czy miałeś coś takiego, że jeśli ktoś ci zgłaszał, od razu mówisz, aha, okej, w sumie ma to sens, może to warto poprawić, czy nie?
25:32
Speaker 2
To jest dosyć skomplikowane pytanie, bo z jednej strony wydawało mi się, że biorę pod uwagę to, co mi ludzie mówią, ale koniec końców to jednak ja robiłem po swojemu. Tutaj jak rozmawiamy z
Przemkiem teraz, to Przemek jakoś umie mnie przekonać do swoich rozwiązań. To jest to trochę to, o czym powiedziałeś wcześniej, że jeśli na przykład jesteś strasznie taką, że się podpalasz do nowych pomysłów, ale masz kogoś, kto ci zada parę dobrych pytań, że może to nie jest taki dobry pomysł, bo może nie pomyślałeś o takiej przeszkodzie czy o takiej przeszkodzie, Jeśli masz drugą osobę, z którą się po prostu uzupełniasz, to łatwiej chyba jest ten feedback zdobyć. Zresztą z drugiej strony, my obaj lubimy, myślę, przewodzić, lubimy swoje pomysły. Na przykład my jakbyśmy spółkę założyli, to my byśmy się zamordowali na 100%, prawda?
26:18
Speaker 2
Taką, że taką firmę, firmę jakbyśmy mieli razem prowadzić, to byśmy się zamordowali. Jak prowadzimy podcast, nie ma aż takiego problemu.
26:25
Speaker 1
To jest w ogóle ciekawe, bo ta piąta styczność ze spółką, jak ja to mogę nazwać, to jest właśnie CEO Hub, czyli razem nagrywamy podcast, czyli jesteśmy wspólnikami tego podcastu, gdzie też musimy często podejmować jakieś decyzje, wspólnie się naradzać. Właśnie nie wiem, czy pamiętasz, ale ja właśnie zastosowałem kiedyś taką listę, gdzie ja zadałem pytania. Pewnie pamiętasz, bo
odpowiadałeś na nie, różne warianty, co w sytuacji takiej, a co w takiej, a co zrobimy w taki sposób. Przez to sobie gdzieś tam przychodziliśmy, gdzie mówmy się, tutaj podcast to nie jest nic jakiegoś wielkiego, to nie jest biznes, czy nie wiadomo co, ale dogadanie już pewnych scenariuszy wcześniej, jak sam widzisz, jest skuteczne, ale faktycznie zgodzę się, że biznesowo mogłoby nam być, jeśli mielibyśmy rzeczywiście spółkę prowadzić, Mogło być trudno, z tego względu, że oboje mamy takie wysokie temperamenty, podejście właśnie takie wizjonerskie. Mój pomysł jest mojszy, nie?
27:26
Speaker 2
Bo mój… Tak, tak, tak. To jest taka osobowość, że jak my wymyślimy jakiś pomysł, to my zawsze myślimy, że on jest świetny. I jak druga osoba nie podchodzi tak bardzo miękko do tłumaczenia
swoich argumentów, to jest taki clash, jest problem.
27:40
Speaker 1
Ale zauważ, że to wynika stąd, Tak jak u mnie są wspólnicy, te kompetencje są uzupełniane, czyli Paweł bardziej od strony przemyślenia tego wszystkiego, właśnie te kompetencje też miękkie, czy
Krystian. Absolutnie się wzajemnie uzupełniamy. Tutaj akurat jest pewien trochę konflikt interesów, ponieważ no jakby nie było, oboje tutaj, tak mówię, jako liderzy chcemy rządzić, chcemy gdzieś tam narzucać trochę swoje zdanie. No i tutaj, no nie zawsze człowiek, jeśli się nie uzupełnia, to rzeczywiście może być problem, chociaż w podcaście na szczęście nie mamy jakichś problemów.
28:24
Speaker 2
Nie, nie, to nie ma akurat.
28:25
Speaker 1
To jest super, ale tak mówię, no dlatego, ale to jest ciekawe, bo tak powiedziałem, no dzisiaj już mam zupełnie inne podejście do biznesu, już dzisiaj absolutnie, no nie wszedłbym w spółkę, tak wiesz, frywolnie, nie zastanawiając się i już szybko, dobra, no to już robimy, bo naprawdę jest to powinna być trudna decyzja, nie? Zrób współkę z kimś, po prostu na razie dogadajcie się, że będziecie ze sobą działać, zobaczcie jak działacie.
28:53
Speaker 2
Jak to działa, tak. Trzeba zobaczyć jak to wygląda na co dzień. Jeśli teraz od razu mamy jakieś wątpliwości, jakiś problem, to on z czasami będzie tylko większy, prawda? Bo wiążemy się z tą osobą
na 10, 20, 30 lat, to zakładamy, że nie zakładamy spółki celowej, no chyba, że zakładamy spółkę celową, to trochę co innego. Ale jeśli chcemy rozbudowywać, skalować tą firmę, no to musimy wziąć
pod uwagę, że będziemy naprawdę dużo czasu spędzać z tą osobą, będziemy musieli się non-stop dogadywać. Powiem ci, że z perspektywy czasu, jak teraz patrzę na tą całą historię, To było głupią
decyzją. Może mało rozważną decyzją było to, żeby wszystko wziąć na swoje barki, z tego względu, że jeśli potem mamy zyski, to one będą w całości moje. Z perspektywy czasu fajnie, przynajmniej z
mojego punktu widzenia, jest się podzielić, ale ten ciężar, który się niesie, żeby był trochę mniejszy.
29:52
Speaker 1
Ja traktuję wspólnika jako inwestycję, nie, że dzielę się, tylko to jest pewnego rodzaju inwestycja, która tak naprawdę procentuje, bo tak powiedziałem, gdybym dużo wcześniej zdecydował się na
spółkę z tymi ludźmi, z którymi jesteśmy w spółce, ja wiem, że ta firma dużo wcześniej by się odpowiednio rozwinęła, to po prostu z nimi bym pewne rzeczy konfrontował, pewne rzeczy oni byli
zmuszeni poniekąd doradzać, podpowiadać. W momencie, kiedy są wspólnikami, to czują, że razem działamy, jest sytuacja taka, jest taki problem, znajdźmy jakieś rozwiązanie. Wtedy tylko ja nad tym pracowałem. Co nie zawsze się udawało. Także ja patrzę z perspektywy inwestycji. Dobry wspólnik to jest inwestycja. Myślę, że warto też zadać sobie pytanie, a myślę, że takie pytania przedsiębiorcy sobie dzisiaj zadają. Okej, ale gdzie znajdź wspólnik? Czy masz pomysł?
30:45
Speaker 2
Dobre pytanie. Powiem ci, że zabiłeś mnie tym pytaniem.
30:48
Speaker 1
To ja znam odpowiedź. Jedną z wielu. Z takiego oczywiście bazującego się na moim doświadczeniu. I akurat w tym wypadku bardzo fajnie przydają się udział w różnych klubach, jakichś takich
stowarzyszeniach biznesowych, gdzie są różni przedsiębiorcy. Dlaczego? Dlatego, że możemy spotkać różnych ludzi. To są miejsca, gdzie można znaleźć naprawdę fajnych przedsiębiorców.
Widzimy, że mamy jakieś wspólne tematy, że gdzieś tam się uzupełniamy. I współprace partnerskie, i współprace biznesowe. Zresztą też jesteś prezesem stowarzyszenia Software House'ów. W ogóle pytanie, czy tam nie ma jakichś takich sytuacji, gdzie oni tam ze sobą się spotykają, jako przedsiębiorcy rozmawiają gdzieś, jakieś współprace wynikają z tego, jakieś takie partnerskie. Na
pewno to się dzieje.
31:43
Speaker 2
Tak, współpracy jak najbardziej wynikają. To jest głównie platforma do tego, żeby wymieniać takie know-how, jak różne firmy robią różne rzeczy. No bo jeśli masz firmę z jakiejś branży, układasz u
siebie, sprzedasz, masz jakieś problemy z klientami, to na pewno firma z tej samej branży będzie miała podobne problemy i może już je w jakiś sposób rozwiązała. Natomiast jeszcze nie słyszałem,
żeby ktoś u nas razem spółkę założył. I w międzyczasie zacząłem się zastanawiać skąd brać wspólników. No i wiesz, takim tradycyjnym, jednym z tradycyjnych sposobów jednak jest zrobienie,
danie udziału po prostu swojemu, jakiemuś kluczowemu pracownikowi.
32:21
Speaker 1
Zgadza się. Ostatnia rzecz, której chciałem powiedzieć, dlaczego warto mieć wspólników i dlaczego zdecydowałem się, żeby mieć wspólników, to jest taka bardzo nieoczywista rzecz, a mianowicie po tej całej historii z bankructwem, problemami ze zdrowiem, już o tym opowiadałem, zdałem sobie sprawę, że prowadzę biznes, utrzymuję rodzinę i jeśli ten biznes nie będzie funkcjonował, no to Moja rodzina sama się w tym wypadku nie utrzyma, będzie problem. Oczywiście po jakimś czasie każdy gdzieś tam znalazłby swoją drogę, natomiast zależało mi na tym, żeby tak stworzyć biznes, który będzie odporny na sytuacje takie, gdzie powiedzmy, nie wiem, ja zachoruję, coś mi się stanie, żeby moja rodzina, moja żona, dzieci mogły korzystać z tego biznesu. Czyli muszę stworzyć taki biznes, który dobrze funkcjonuje, w którym ja z perspektywy trochę helikopter view nim zarządzam, ale do tego potrzeba wspólników.
33:21
Speaker 1
I to jest ciekawe, bo razem z chłopakami mamy taką wzajemną umowę, gdzie jeśli coś by się stało, któremuś z nas, ktoś z nas umiera, to firma oczywiście dalej funkcjonuje, na to miejsce zatrudniamy sobie eksperta, który po prostu byłby potrzebny, natomiast rodzina tej osoby otrzymuje to wynagrodzenie co ten wspólnik. I to jest super, bo teraz zobacz, jak jesteś sam, Kto zrekrutuje Ci na to miejsce CEO?
33:54
Speaker 2
No nie ma powodu.
33:55
Speaker 1
Wiesz, rozumiesz, nie? Jak tak głębiej w to pójdziesz, to zobacz, tutaj w naszej sytuacji, gdzie jest nasza trójka, jedna osoba, kto by to nie był, czy to będę ja, czy ktokolwiek inny, dwie osoby są w
stanie, po pierwsze, poprowadzą to dalej, no bo znają ten biznes i tak dalej, no chwilowo nie ma tej osoby i jakby mają czas, żeby znaleźć specjalistę, ale zobacz, ta firma będzie dalej, lepiej bądź
gorzej, ale będzie funkcjonować, nie? W momencie, kiedy jesteś sam, Wsiada to całkowicie. Twoja rodzina, twoja żona, która nie jest zaangażowana, nie ma o tym pojęcia, tego nie ogarnie. Nikt z
pracowników tego nie ogarnie. Także to jest ciekawe i to jest warto zastanowić się, bo to był też jeden z takich dla mnie bardzo ważnych punktów, że co by mi się nie stało, to ta firma ma funkcjonować, ma dawać zabezpieczenie finansowe dla mojej rodziny.
34:42
Speaker 2
No dobrze, to poopowiadaliśmy o tym, o czym warto się zastanowić szukając wspólnika, czy w ogóle warto. Z mojej perspektywy, jeśli chcemy zbudować skalę, mamy naprawdę dużo tych problemów, to warto i nie ma się nad czym zastanawiać. A, przepraszam, jest się nad czym zastanawiać, kogo zrobić tym wspólnikiem, bo to jest naprawdę ciężka decyzja. To jest najtrudniejsze, tak. Potem, jak już wybierzesz odpowiednią osobę, to już w sumie jest bardzo fajnie.
35:09
Speaker 1
Wiesz, tak naprawdę te dwie osoby muszą się wybrać nawzajem. To jest ten problem, że ty możesz o kimś myśleć, a ta osoba niekoniecznie chce, nie na takich warunkach. Wydaje mi się, że tu nie ma jasnej odpowiedzi, jak dokładnie to zrobić, ale korzyści, które z tego mogą być, przewyższają to, że jest jakieś tam ryzyko. I tak powiedziałem, ja bym poszedł w kierunku strategii i na pewno na
początku analizy. Dobrze, porozmawiajmy ze sobą, przeanalizujmy. Dzisiaj rozmawiamy o najbardziej czarnych scenariuszach, dzisiaj o nich musimy rozmawiać. Co, kto będzie robił i tak dalej, bo mówię, wspólnik to jest od trudnych czasów, nie od dobrych.
35:49
Speaker 2
Tak, to jest bardzo mądra myśl, bo każdy myśli, że jak weźmiemy wspólnika, to właśnie będziemy fajnie mieli duży tor do krojenia, będzie firma się skalowała, ale to jest bardzo słuszna myśl.
Zacznijmy od tego, co będzie, jeśli na przykład pół roku nie będziemy mieli co robić. Odpowiedzmy sobie na to pytanie. Ja w ogóle zacząłem się zastanawiać, jak o tym zaczęliśmy rozmawiać, czy my znamy firmę, która się ładnie wyskalowała i tam jest tylko jedna osoba, całą firmę kieruje.
36:16
Speaker 1
To jest ciężkie do stwierdzenia, ponieważ często jest tak, że gdzieś tam stoją liderzy na górze, ale do publicznej wiadomości nie ma tak do końca informacji, gdzie jest zespół, z kim ktoś to konsultuje.
36:33
Speaker 2
Ale znasz kogoś?
36:35
Speaker 1
Przykładowo wymyślam sobie Elon Musk. On ma wspólników? Nie ma wspólników? W sumie zobacz, gdzieś tam wszyscy myślimy jako jeden, gdzieś tam podejmie decyzję sam. Natomiast uważam, że to jest trochę właśnie w taki sposób, że może nie wiem, czy są wspólnicy w KRS-ie wpisani, ale na pewno coś doradcy, jakieś takie osoby, które wokół niego się gromadzą, które po prostu mu doradzają.
36:56
Speaker 2
Ale tak, żeby we władzach spółki była jedna osoba, nie?
36:59
Speaker 1
Nie wiem, chyba nie.
37:02
Speaker 2
Nie, na szybko nikt mi na pewno do głowy nie przychodzi.
37:04
Speaker 1
Na pewno nie o firmie, która po prostu jakoś się rozwinęła bardzo, tak?
37:08
Speaker 2
Tak, tak, bo nie mówimy o jakiejś butikowej małej firmie.
37:10
Speaker 1
Wmy się, że jak ktoś firmę otwiera, to tak większość.
37:13
Speaker 2
Tak, tak. No bo na pewno nie mówimy o jakiejś butikowej firmie ani jakiejś takiej osobie, która jest po prostu pojedynczym, bardziej potężnym freelancerem, to jest zupełnie co innego. No dobrze
Przemku, to chyba trzeba życzyć nam dalszej dobrej współpracy z naszymi wspólnikami i Państwu życzymy, żeby mądrze i dobrze tych wspólników wybierać.
37:34
Speaker 1
Cóż, dzięki serdecznie Czarek i do kolejnego odcinka. Cześć.
37:37
Speaker 2
Do następnego.